Koronawirus w wariancie delta jest bardziej niebezpieczny dla noworodków, niż było to wcześniej – zauważają lekarze, którzy zajmują się dziećmi tuż po urodzeniu. Maluchy, które trafiają do łódzkiego szpitala ICZMP, a zaraziły się już w łonie chorej matki na Covid-19, muszą być podłączone pod aparaturę wspomagającą oddychanie.
Stanowisko konsultantów krajowych jest takie, że zalecane są szczepienia przeciwko Covid-19 także pacjentkom w ciąży. Po trzecim miesiącu ciąży jest jeszcze wiele miesięcy, kiedy kobiety mogą się zaszczepić przeciwko koronawirusowi - mówi dobitnie prof. Ewa Gulczyńska z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. A teraz w czasie IV fali zachorowań na Covid-19, mamy takie spostrzeżenia, że zakażenia wariantem delta są bardziej inwazyjne, jeżeli chodzi o noworodki. Nawet w tej chwili mamy w klinice noworodka z zakażeniem wrodzonym, który przechodzi wrodzone zapalenie płuc i wymagał technik wspomagania w intensywnej terapii. Mama też jest w stanie ciężkim i jest na OIOM-ie. Musimy pamiętać, że istnieje poważne ryzyko dla pacjentki, jej płodu, a później noworodka. W związku z tym zdecydowanie zachęcalibyśmy pacjentki w ciąży do szczepienia - podkreśla profesor Gulczyńska.
W tej chwili zdecydowanie mniej, niż połowa ciężarnych pacjentek jest zaszczepionych przeciwko koronawirusowi w momencie, kiedy zgłaszają się na porodówkę.
Są takie opracowania, które mówią, że koronawirus nie podnosi ryzyka wcześniactwa, ale też są takie sytuacje, że stan pacjentki determinuje wcześniejsze zakończenie ciąży - mówi profesor.
O szczepieniu koniecznie powinny pomyśleć ciężarne, które przygotowywane są na to, że urodzą wcześniaka. Jeśli nie zdecydują się przyjąć preparatu przeciwko koronawirusowi w czasie ciąży, powinny to zrobić tuż po porodzie. Chodzi o bezpieczeństwo ich dziecka i innych wcześniaków w szpitalu. Przed odwiedzinami na oddziałach neonatologicznych, matki zwykle są proszone o przedstawienie certyfikatu szczepienia, a jeśli go nie mają, muszą robić testy.