Kolejny akt bezsensownego wandalizmu w Tatrzańskim Parku Narodowym. Ktoś, prawdopodobnie maczetą, ściął dorodnego świerka i przewrócił go na szlak turystyczny na szczycie Nosala. Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski nazywa to skrajną głupotą.
Turyści wchodzący na szczyt Nosala od strony Zakopanego ze zdumieniem zauważyli, że tuż pod szczytem na szlaku leży powalone drzewo. Okazało się, że drzewa tego nie przewrócił wiatr, lecz jakiś wandal, który do jego ścięcia użył prawdopodobnie maczety.
Jest to skrajny przypadek głupoty i nieodpowiedzialności. Ja już abstrahuję od tego, że to drzewo mogło przywalić przypadkowego turystę, ale z naszej perspektywy równie istotna sprawą są kwestie przyrodnicze. Drzewo nie rośnie dwa tygodnie, ani miesiąc. Często są to cenne osobniki, które mogą być rodzicem dla kolejnych pokoleń drzew - powiedział dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski.
Ja bym przyrównał te działania do działań osób, które wypisują swoje imiona czy inne napisy na tatrzańskich głazach - dodał.
Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego zajmuje się już tą sprawą. Wandalowi grozi wysoki mandat.
(ph)