Kolejne starcia między Palestyńczykami i żołnierzami izraelskimi na Zachodnim Brzegu Jordanu. Na razie wiadomo o jednej osobie rannej. Tym razem powodem jest zarządzona wczoraj izraelska blokada miasta Ramallah.

REKLAMA

Blokadę Ramallah i sąsiednich miasteczek zarządzono po informacjach o planowanym antyizraelskim zamachu w tym rejonie. Wojsko odizolowało kilkanaście miejscowości, ustawiając zapory z betonu i kamieni, patroluje też drogi. Ma to zapobiec przemieszczaniu się grup terrorystycznych i przeprowadzeniu zamachu. Jaser Abed Rabbo, palestyński minister informacji, który wraz z tysiącem Palestyńczyków wziął udział we wczorajszych protestach przeciwko blokadzie, nazwał zarządzenie "wojną Szarona z narodem palestyńskim". Blokadę krytykują również przedstawiciele Partii Pracy w gabinecie Ariela Szarona. Jest to pierwszy spór w łonie koalicyjnego rządu Szarona. Jest to o tyle pesymistyczne, że nastąpił on jeszcze przed pierwszym spotkaniem wszystkich ministrów. Jak twierdzi Szimon Peres, który w nowym gabinecie jest szefem dyplomacji, decyzję podjęto bez konsultacji z laburzystami i dlatego "musi być i będzie zmieniona". Inni członkowie Partii Pracy są zdania, że "blokada prowokuje gniew Palestyńczyków i dezaprobatę opinii międzynarodowej". Od wyboru 6 lutego Ariela Szarona na premiera Izraela, w czterech zamachach zginęło w sumie 12 Izraelczyków, a kilkadziesiąt osób zostało rannych. W trwającym już szósty miesiąc palestyńskim powstaniu zginęło do tej pory ponad 400 osób - przeważnie Arabów, ale także 65 Żydów.

Nie spotkają się za szybko...

Tymczasem szef izraelskiej dyplomacji Szimon Peres stwierdził wczoraj, że raczej nieprędko dojdzie do spotkania z przywódcą Autonomii Palestyńskiej Jasserem Arafatem: "Sytuacja nie dojrzała jeszcze do takiego spotkania" - uważa Peres. Jego zdaniem powinno ono zostać wcześniej gruntownie przygotowane przez obie strony. Nieoficjalnie wiadomo, że Peres i Arafat mieliby odbyć tajne spotkanie, zanim jeszcze premier Izraela Ariel Szaron złoży wizytę w Białym Domu 20 marca. Tymczasem Arafat wezwał przedwczoraj nowy rząd Izraela do jak najszybszego wznowienia rokowań pokojowych. Nie wspomniał jednak ani słowem o przerwaniu fali przemocy, co rząd Szarona traktuje jako warunek wstępny odmrożenia bezpośrednich kontaktów.

foto EPA

13:15