Wałbrzyscy policjanci zatrzymali trzech mieszkańców Wałbrzycha podejrzanych o udział w porwaniu 18-latka. Wśród nich jest wujek chłopaka, który szczegółowo zaplanował porwanie swojego bratanka. Okup miał wynieść 300 tysięcy złotych.
Trzy dni temu, wieczorem, 18-latek został siłą wciągnięty przez młodego mężczyznę do zaparkowanego przy krawężniku busa. W samochodzie napastnik zakleił chłopakowi usta, naciągnął mu na głowę kaptur oraz związał ręce i nogi. 18-latka uwięziono w zakratowanym pomieszczeniu. Udało mu się uwolnić z więzów i uderzając zwrócić uwagę przechodniów, którzy poinformowali policję.
Ta w miejscu przetrzymywania porwanego zatrzymała zaskoczonego 19-letniego mieszkańca Wałbrzycha. To właśnie on pilnował więźnia. Funkcjonariusze dotarli także do dwóch innych podejrzanych w tej sprawie osób. Okazali się nimi 23- i 47-letni mieszkańcy Wałbrzycha. Prowodyrem całej operacji był właśnie 47-latek, który szczegółowo zaplanował porwanie swojego bratanka.
Wobec 19- i 47-latka zastosowano tymczasowy areszt na 3 miesiące. O losach całej trójki zdecyduje sąd. Mężczyznom może grozić kara nawet do 15 lat więzienia.