W Polsce czy za granicą? Za biurkiem czy może na zmywaku? Zanim ruszycie w poszukiwaniu wakacyjnej pracy (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście), sprawdźcie, gdzie najlepiej się udać i ile można na tym zarobić.
Tegorocznym hitem, szczególnie w miastach, jest szeroko rozumiana praca biurowa. Od segregowania dokumentów, po wpisywanie liczb do baz danych. Największe szanse na taką pracę mają studenci. Podobnie jak w przypadku wakacyjnych inwentaryzacji. W obu przypadkach młodzi ludzie zajmują miejsce, będących w tym czasie na urlopie, etatowych pracowników.
Jak zdradza Piotr Nasarzewski z jednej z największych agencji pracy tymczasowej, wspomniane zajęcia mają dość wysoką godzinową stawkę. Praca biurowa to około 15 zł za godzinę. Czasem może być mniej, czasem więcej. Przy inwentaryzacjach, zarobek będzie odrobinę niższy, jednak również powinien oscylować w okolicach 15 zł - dodaje analityk rynku pracy.
Podobne stawki obowiązują wśród kurierów oraz ankieterów. W skali miesiąca, dla młodego człowieka może dać to naprawdę niezłą pensję. Policzmy: Pracując 22 dni w miesiącu, po osiem godzin dziennie za 15 zł za 60 minut, na czysto zarobimy 2 640 złotych.
Średnio na 10 zł za godzinę możemy liczyć roznosząc ulotki, rozwożąc pizzę czy pracując jako kelner. Niższe stawki i to nawet o złotówkę są przy sezonowych pracach w ogrodnictwie. Chodzi między innymi o zbieranie truskawek czy pracę w szklarniach.
Hitem tego sezonu, niestety tylko dla pań, jest praca hostessy. Tu godzinowa stawka niekiedy przekracza nawet 20 złotych.
Jeśli zależy nam na tym, by zarobić nie tylko na wakacje, ale również, by odłożyć sobie jakieś pieniądze, od lat naturalnym kierunkiem jest wyjazd za granicę. W ciągu dwóch, trzech miesięcy jesteśmy w stanie zarobić naprawdę sporo. Trend od lat jest identyczny: Anglia, Niemcy, Holandia - to trzy najbardziej popularne wśród Polaków kierunki. Zarobki są nieporównywalnie wyższe, jednak teraz w trakcie sezonu o pracę jest dość ciężko.
Ci, którzy załatwili ją sobie kilka miesięcy temu, mogą liczyć na zarobki od 1000 euro w holenderskiej kuchni, poprzez 2 tys. euro na brytyjskiej budowie, kończąc na ponad 3 tys. euro w Niemczech na linii produkcyjnej.
Ciężkimi, ale również dobrze płatnymi funkcjami, są prace w ogrodnictwie w Holandii oraz w restauracji w Anglii. W obu miejscach możemy zainkasować po 2 500 tys. euro.
Praca sezonowa to dla młodych ludzi, podstawowy sposób na zdobycie pieniędzy na wymarzone wakacje. Zazwyczaj po dwóch miesiącach harówki, we wrześniu pozwalają sobie na tydzień lub dwa wypoczynku. Jak wynika z najnowszego raportu Work Service Polacy na swój tygodniowy urlop za 2 tys. zł średnio pracują około 19 dni. To o cztery godziny krócej niż jeszcze rok temu. Niestety, to i tak jeden z najgorszych wyników w Unii Europejskiej.
Najkrócej na wczasy pracuje prezes spółki notowanej na giełdzie. Ze średnimi zarobkami przekraczającymi 32 tys. zł miesięcznie, potrzebuje zaledwie półtora dnia, by zarobić na tygodniowe wakacje. Drugie miejsce w tym zestawieniu przypadło lekarzom specjalistom. Ze średnimi zarobkami przekraczającymi 10 tys. zł miesięcznie odkładanie na wczasy zajmie im nie dłużej niż 5 dni.
Andrzej Kubisiak z Workservice podkreśla jednak, że lista zawodów, które zawyżają krajową średnią jest krótka. To między innymi sędziowie i programiści. Im zarobienie na tygodniowe wczasy, również zajmuje poniżej dwóch tygodni - dodaje Kubisiak. Najdłużej, bo aż 37 dni, na tygodniowe wakacje musza pracować kasjerzy. Pielęgniarki - 23.