W Zabrzu otwarto kompleksowy ośrodek dla chorych na stwardnienie rozsiane. To pierwsza taka placówka w Polsce. Rocznie zapewni opiekę ok. 2-3 tysiącom pacjentów.

REKLAMA

Jedyny ośrodek w Polsce

Zabrze może pochwalić się nowoczesnym i unikatowym ośrodkiem dla chorych na stwardnienie rozsiane. Zapewni pacjentom dokładną diagnostykę i leczenie w Szpitalu Klinicznym nr 1 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Stwardnienie rozsiane to choroba, która u każdego pacjenta może rozpoczynać się innymi objawami i może inaczej przebiegać. Nasi pacjenci potrzebują interdyscyplinarnej opieki i właśnie na taką interdyscyplinarną, kompleksową opiekę położyliśmy szczególny nacisk, tworząc ten ośrodek - mówi prof. Monika Adamczyk-Sowa, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, prezes Sekcji Stwardnienia Rozsianego i Neuroimmunologii Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.

Nowoczesny ośrodek mieści się w budynku o powierzchni 1 tys. m. kw na terenie Szpitala Klinicznego nr 1 im. prof. S. Szyszko przy ul. 3 Maja w Zabrzu. Na parterze znajduje się część ambulatoryjna. Tu pacjenci uzyskają porady specjalistów, mogą wykonać badania neurofizjologiczne, udać się na rehabilitację. Jest też część przeznaczona na rezonans.

Nie tylko leczenie, ale i projektowanie

W ośrodku zapewniono również przestrzeń projektowania mieszkania dostosowanego do potrzeb osób niepełnosprawnych. Piętro budynku zajmują sale z łóżkami dla pacjentów wymagających hospitalizacji.

Specjaliści z nowego ośrodka kładą szczególny nacisk na opiekę ambulatoryjną. Taki jest trend w medycynie, nie tylko w neurologii i nie tylko w stwardnieniu rozsianym - wyjaśnia prof. Adamczyk-Sowa.

Niepozorne objawy choroby

Pierwsze dawki leku otrzymywałem przebywając w szpitalu. Po 3-4 dniach byłem wypisywany. Teraz podanie leku ambulatoryjne oznacza tyle, że przychodzę i tego samego dnia wychodzę - mówi pan Maciej, pacjent ośrodka.

Wspomina, że pierwsze objawy choroby były niepozorne. Lekkie zawroty głowy, mrowienie w opuszkach palców. Stopniowo się nasilały - wyjaśnia i podkreśla, że diagnoza została postawiona szybko.

Dzięki temu stoję w ogóle. Gdyby to nie miało miejsca, prawdopodobnie teraz - to jest optymistyczny scenariusz - byłbym na wózku. W tej chwili jestem aktywny zawodowo i rodzinnie - mówi pan Maciej.

Stwardnienie rozsiane bardzo często rozpoczyna się od objawów wzrokowych i objawów czuciowych (drętwienia, mrowienia). Może pojawić się niedowład np. kończyn dolnych utrudniający chodzenie. Zdarzają się też mniej typowe objawy: zaburzenia funkcji poznawczych, zespół przewlekłego zmęczenia, zaburzenia zwieraczy, zaburzenia równowagi.

Na stwardnienie rozsiane w Polsce choruje około 52 tys. pacjentów, a na świecie - około 2,8 miliona. Chorobę najczęściej diagnozuję się u osób między 20. a 40. rokiem życia. Na razie nie da się jej wyleczyć, ale można zahamować rozwój choroby.

Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego przypomina: "SM NIE JEST chorobą śmiertelną. Chorzy MOGĄ pracować, uczyć się i spełniać marzenia. Osoby chore MOGĄ mieć dzieci, a SM NIE JEST dziedziczne. Dzięki szybkiej diagnozie, lekom i rehabilitacji MOŻNA znacząco zahamować postęp choroby".