Około południa lekarze z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich mają przedstawić aktualne dane na temat zdrowia przebywających tam górników. Jak informuje reporter RMF FM, stan siedmiu jest bardzo ciężki, kilkunastu innych ciężki. W sumie w szpitalach przebywa 40 górników.
Stan części rannych lekarze określają jako ciężki. Przyczynę wypadku próbują wyjaśnić prokuratorzy i eksperci ze specjalnej komisji powołanej przez urząd górniczy. W wyniku pożaru metanu zmarło 13 górników. Wśród śmiertelnych ofiar są również górnicy-ratownicy.
Najwięcej poszkodowanych, w sumie 18 osób, leży w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Sześć osób zostało przewiezionych do szpitala w Sosnowcu. Pozostali leczeni są w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu, a także w szpitali w Rudzie Śląskiej, Bytomiu, Chorzowie oraz Łęcznej.
Katastrofę spowodował - według wstępnych ocen - zapłon metanu w wyrobisku 1050 m pod ziemią, na razie nie wiadomo co było jego przyczyną. Do wypadku doszło w dawnej kopalni "Śląsk", która w 2005 r. zostało przyłączona do "Wujka".