Na szczecińskim Niebuszewie grasuje pedofil, który choć dwukrotnie był w rękach policji, nadal pozostaje na wolności. Wszystko wskazuje na to, że odpowiada za co najmniej kilka napadów na dzieci - dotyka je w miejsca intymne i ucieka.
Do pierwszych dwóch napadów doszło na początku roku. Za każdym razem 20-latek wpadał w ręce policji. W obu przypadkach policja wystąpiła z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Jednak dla sądu i prokuratury zeznania małoletnich świadków były mało wiarygodne.
Jak ustalił reporter RMF FM Paweł Żuchowski, mężczyzna prawdopodobnie znów zaczął atakować dzieci. Mieliśmy kilka podobnych zgłoszeń. W tych sprawach prowadzone jest obecnie postępowanie - usłyszał nasz reporter od szczecińskiej policji. Policja łączy ze sobą wszystkie zdarzenia.
Sprawa, choć niewygodna dla organów ścigania, powinna stać się priorytetową, bo przecież chodzi o bezpieczeństwo dzieci.