W środę Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie ma ogłosić wyrok w sprawie przyznania ministrowi sprawiedliwości kompetencji do żądania akt spraw sądowych sądów wojskowych. Przepisy - przed ich podpisaniem - skierował do TK prezydent Andrzej Duda.
Spór w środowisku prawniczym o zakres nadzoru administracyjnego ministra nad sądami - w którym mieści się też kwestia uprawnienia ministra do żądania od prezesów sądów apelacyjnych akt spraw sądowych - toczył się od kilku lat. Upoważnienie to wcześniej było określone w jednym z przepisów rozporządzenia ministra sprawiedliwości z końca 2012 r. o nadzorze nad działalnością administracyjną sądów. W maju 2014 r. TK uznał ten przepis za niekonstytucyjny i podkreślił, że tak doniosła kwestia nie może być regulowana na szczeblu rozporządzenia.
W związku z tym w uchwalonej 20 lutego 2015 r. nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych znalazł się przepis, zgodnie z którym minister mógłby - gdy jest to konieczne w ramach wewnętrznego nadzoru administracyjnego do weryfikacji działań sądów (ale w sferze poza orzekaniem, czyli np. sprawność postępowania) - żądać przesłania akt spraw sądowych. Minister mógłby też żądać akt spraw prowadzonych przez sędziego zanim wniósłby o podjęcie czynności dyscyplinarnych wobec tego sędziego, gdy "jest to celowe dla wszechstronnego zbadania sprawy".
W połowie marca zeszłego roku ówczesny prezydent Bronisław Komorowski nie podpisał tej nowelizacji i skierował w jej sprawie wniosek do TK, który orzekał w tej sprawie w połowie października zeszłego roku, czyli już za prezydentury Andrzeja Dudy. TK w pełnym składzie uznał wtedy, że przepisy o prawie ministra sprawiedliwości do żądania przedstawienia mu akt sprawy sądowej są niezgodne z konstytucją, zaś takie uprawnienie MS jest "wkroczeniem w dziedzinę sprawowania wymiaru sprawiedliwości". "Zdaniem Trybunału umożliwienie ministrowi dostępu do akt oddziałuje na sprawowanie wymiaru sprawiedliwości przez sądy, skoro zarówno przebieg i efekt podstawowej działalności sądów polegającej na orzekaniu znajduje swój wyraz w aktach sprawy" - uzasadniał wówczas tamten wyrok wiceprezes TK Stanisław Biernat.
Krótko przed październikowym orzeczeniem TK prezydent Duda skierował do Trybunału analogiczną skargę, w trybie kontroli prewencyjnej, czyli przed decyzją ws. podpisania ustawy. Dotyczy ona tej samej kwestii żądania akt przez ministra, ale z sądów wojskowych (które mają własną ustawę Prawo o ustroju sądów wojskowych) - z tego powodu wyrok TK ws. sądów powszechnych nie mógł się odnosić do kwestii sądów wojskowych.
Wśród powodów, które przemawiały za skierowaniem ustawy do TK prezydent Duda wskazywał, że dla prawidłowego sprawowania nadzoru zewnętrznego nad sądami nie jest konieczne wyposażenie ministra w kompetencję żądania akt spraw sądowych obejmującą sprawy będące w toku.
We wniosku wskazano, że efektywność nadzoru MS może być zapewniona m.in. poprzez weryfikację akt w ramach samej władzy sądowniczej, dokonywaną na wniosek ministra, a także poprzez żądanie przez niego od prezesa sądu wojskowego informacji oraz stosownych dokumentów.
Według wniosku zaskarżone przepisy nie spełniają wymogu konstytucyjności. "Dostęp bowiem do akt sprawy, w tym będącej w toku zależeć będzie wyłącznie od oceny Ministra Sprawiedliwości. Nie dokonano nawet rozróżnienia na sprawy zakończone i w toku oraz nie sprecyzowano sposobu dostępu do akt" - głosi wniosek prezydenta.
W opinii prezydenta dodatkowo wątpliwości budzą przepisy upoważniające ministra do przetwarzania danych osobowych stron, pełnomocników i innych uczestników postępowań sądowych oraz powierzenie ministrowi funkcji administratora tego rodzaju danych osobowych.
Pełnemu składowi TK przewodniczyć będzie prezes TK Andrzej Rzepliński, zaś sprawozdawcą będzie sędzia TK Piotr Tuleja.
(mn)