W poniedziałek w Białej Podlaskiej odbędą się w rozmowy transportowców jeżdżących do Rosji z zarządem Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. Wcześniejsze, trzydniowe negocjacje przedstawicieli ministerstw infrastruktury obu krajów nie przyniosły porozumienia. Polskie ciężarówki od początku lutego nie mogą wjeżdżać na terytorium Federacji Rosyjskiej. Te, które są w Rosji, mogą wyjeżdżać z tego kraju do 15 lutego.
Przed kolejną turą negocjacji w grę wchodzi zaostrzenie polskiego stanowiska. Ta ma odbyć się jeszcze w lutym.
Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych chce sprawdzić, jakie nastroje panują wśród polskich przewoźników po tygodniu, w którym nasze ciężarówki jeżdżące do Rosji nic nie zarobiły. Jeden dzień przestoju kosztuje naszą branżę transportową ponad 6 milionów złotych.
W poniedziałkowych rozmowach udział może wziąć nawet pół tysiąca przewoźników.
Przypomnijmy, że zezwolenia dla polskich kierowców przewożących towary na terenie Federacji Rosyjskiej straciły ważność wraz z końcem stycznia. To efekt braku porozumienia między rządami obu państw, spowodowany z kolei zmianą rosyjskich przepisów transportowych.
Zasady realizowania przewozów drogowych pomiędzy Polską a Rosją, w tym tranzytu do krajów trzecich, określa umowa międzyrządowa z 1996 r. Jak zwrócił jednak uwagę wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit, w grudniu Rosjanie wydali do niej przepisy wykonawcze, które zmieniły sens pojęcia przewozu na rzecz kraju trzeciego. Nowe przepisy strona rosyjska rozciąga także na towary produkowane w Polsce, np. w firmach zagranicznych. Zgodnie z nowym prawem taki przewóz jest bardzo limitowany.Te jednostronne ustalenia są sprzeczne zarówno z międzynarodowym prawem przewozowym i umową polsko-rosyjską z 1996 roku. Dla strony polskiej są one nie do przyjęcia - podkreślał wiceminister.
(mal)