W czwartek w stadninie koni w Janowie Podlaskim padła cenna klacz o imieniu Preria. Należała do Shirley Watts, żony perkusisty grupy Rolling Stones. „Pomimo natychmiastowej pomocy weterynaryjnej oraz niezwłocznego transportu do specjalistycznej kliniki, klaczy nie udało się uratować” – głosi komunikat Agencji Nieruchomości Rolnych, która nadzoruje stadninę. Na miejscu postępowanie wyjaśniające prowadzi specjalna komisja powołana przez ANR.
Preria należała do stadniny koni Halsdon Arabians. W Stadninie Koni w Janowie Podlaskim przebywała w ramach dzierżawy.
Na czas postępowania wyjaśniającego, w ramach działań nadzorczych, Agencja Nieruchomości Rolnych w trybie pilnym skierowała do Stadniny Koni Janów Podlaski kontrolę doraźną złożoną z pracowników Zespołu Nadzoru Właścicielskiego w osobach: pani Moniki Szpury, Głównego Specjalistę w Zespole Nadzoru Właścicielskiego oraz lekarza weterynarii Jana Molaka - głosi komunikat opublikowany na stronie Agencji Nieruchomości Rolnych.
Obecnie trwa postępowanie, mające na celu wyjaśnienie okoliczności zgonu klaczy.W październiku 2015 r. w podobnych okolicznościach padła klacz Pianissima. W związku z powyższym, postępowanie wyjaśniające zostało objęte specjalnym nadzorem Agencji Nieruchomości Rolnych.Na czas postępowania wyjaśniającego, w ramach działań nadzorczych, Agencja Nieruchomości Rolnych w trybie pilnym skierowała do Stadniny Koni Janów Podlaski kontrolę doraźną złożoną z pracowników Zespołu Nadzoru Włsścicielskiego w osobach: pani Moniki Szpury, Głównego Specjalistę w Zespole Nadzoru Właścicielskiego oraz lekarza weterynarii Jana Molaka.O zdarzeniu poinformowana została też Prokuratura w związku z dochodzeniem, które toczone jest na okoliczność podejrzenia popełnienia przestępstwa przez poprzedni zarząd Spółki.
Dziennik "Fakt" donosi, że dziwne zachowanie klaczy ok. godz. 21 zaobserwował stróż nocny stajni. Preria miała leżeć w boksie i pokładać się z bólu.
Po zawiadomieniu lekarza i wstępnych oględzinach, klacz przeprowadzono do szpitala. Stwierdzono tam wzdęcie pętli jelit cienkich. Klacz wykazywała brak reakcji na środki przeciwbólowe - wynika z raportu sporządzonego przez pracowników stadniny w Janowie Podlaskim, na który powołuje się dziennik "Fakt".
Preria po blisko 4 godzinach od zauważenia pierwszych niepokojących objawów, trafiła następnie do specjalistycznej kliniki w Warszawie. Tam wykonano USG powłok brzusznych i zdecydowano o przeprowadzeniu zabiegu. Lekarze stwierdzili zapętlenie jelit cienkich - donosi dziennik.
O śmierci klaczy poinformowano prokuraturę, która prowadzi dochodzenie w sprawie niegospodarności byłych władz stadniny w Janowie Podlaskim.
W październiku ubiegłego roku w podobnych okolicznościach padła niezwykle cenna klacz Pianissima. Zwierzę również zmarło na tzw. skręt jelit. Śmierć Pianissimy była podawana jako jeden z powodów odwołania wieloletniego dyrektora stadniny w Janowie Podlaskim, Marka Treli. Ośrodek od połowy lutego działa pod nowym kierownictwem, a od wtorku ma nowego członka zarządu.
(dp)