W Czeczenii ciągle dochodzi do krwawych incydentów. 5 partyzantów zginęło minionej nocy w zasadzce zastawionej przez rosyjskich komandosów w pobliżu miejscowości Charsenoj. Z kolei koło rosyjskiej bazy Chankała koło Groznego rozbił się rosyjski helikopter.
Według przedstawicieli wojsk federalnych oddział partyzancki liczący około 35 ludzi wpadł w zasadzkę dzisiaj w nocy. Pułapkę zarządzili komandosi z sił specjalnych Ministerstwa Obrony. Podczas starcia zginęło 5 partyzantów. Reszta została otoczona. Trwa akcja ich unicestwienia - prawdopodobnie przy użyciu artylerii.
Właśnie takie akcje specnazu mają dominować w Czeczenii. Jak twierdzi gen. Wiktor Karpuchin, były dowódca grupy antyterrorystycznej Alfa, już wkrótce zostaną zabici Basajew i Maschadow.
Z kolei - jak donosi agencja ITARR TASS - koło rosyjskiej bazy Chankała koło Groznego rozbił się rosyjski helikopter szturmowy Mi-24. Najprawdopodobniej jednak nie został zestrzelony przez czeczeńskich partyzantów. Z załogi śmigłowca nikt nie zginął. W tym roku Rosjanie stracili w Czeczenii już dziewięć helikopterów.
Foto: Archiwum RMF
20:20