Liczne obniżki cen, promocje, bezpłatne dodatki – takimi sposobami kuszą swoich klientów sklepy, zwłaszcza przed zbliżającym się okresem wielkanocnym. Większość z nich to niestety fikcja. W natłoku klientów i świątecznym szaleństwie łatwo nabrać na fałszywą promocję.

REKLAMA

Według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów najwięcej nieścisłości pojawia się przy prezentowaniu ceny produktu na półce. Przy co piątym artykule brakuje ceny lub jest ona niższa w porównaniu z tą, która pojawia się na paragonie. Często błędnie podawane są też tzw. ceny jednostkowe, np. za kilogram czy litr produktu.

Pułapką są także bezpłatnie dołączane artykuły. Różnice w cenie wyrobów z „darmowymi” dodatkami i tymi bez wynosiły od kilku groszy do nawet 100 zł. Na przykład zestaw, składający się z pralki oraz kuchenki mikrofalowej (gratis), w jednym ze sklepów oferowano w cenie promocyjnej 1699 zł. Okazało się jednak, że ta sama pralka bez kuchenki kosztuje 100 zł mniej. Nieprawidłowości w tym zakresie stwierdzono w prawie 10 proc. przypadków.

Ostrożnie powinniśmy też czytać ulotki reklamowe, które prowokują do zakupów ogromem zniżek i bogactwem oferty. Wielokrotnie zdarza się bowiem, że cena podana po zniżce, wynosi tyle samo co przed nią. Aby świąteczne zakupy nie okazały się dla nas rozczarowaniem, warto je wcześniej dokładnie zaplanować, a w sklepie poświęcić więcej czasu na dokładne sprawdzenie i porównanie cen.