47-letni mężczyzna, który próbował ratować 7-letniego chłopca utonął w Jeziorze Rajgrodzkim na Podlasiu. Wyziębione dziecko trafiło do szpitala w Grajewie. Jego życiu nic nie zagraża. Przebieg zdarzenia nie jest do końca jasny, według relacji świadków mężczyzna ruszył na pomoc chłopcu, pod którym załamał się lód.
Strażacy otrzymali informację o tym, że w jeziorze, w miejscu zwanym Górą Zamkową na Półwyspie Rajgrodzkim w Rajgrodzie, pod lodem są dwie osoby. Gdy przyjechali na miejsce okazało się, że wyziębione dziecko jest już na brzegu.
47-letni mężczyzna przez ponad pół godziny był poszukiwany pod lodem. Gdy wydobyto go na brzeg, podjęta została próba reanimacji, ale nie dała rezultatu.
Według informacji policji, dziecko wpadło do dziury w lodzie. Pod chłopcem mógł załamać się cienki w tym miejscu lód, gdy próbował dojść do bawiących się niedaleko, innych dzieci.
Krzyk dziecka usłyszały osoby przebywające w pobliżu, wśród których był i mężczyzna, który ruszył na ratunek. Nie wiadomo jednak na razie, czy to on zdołał wyciągnąć z wody chłopca, czy zrobiły to inne osoby.