Sejm przyjął wniosek o odrzucenie w całości projektu noweli ustawy o notariacie, której rozwiązania, według Ministerstwa Sprawiedliwości, miały skracać czas oczekiwania na wpis do księgi wieczystej. Za odrzuceniem projektu głosowało 220 posłów, przeciw było 214, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Za wnioskiem o odrzucenie projektu głosowały kluby i koła opozycyjne: Koalicja Obywatelska, Lewica, Koalicja Polska-PSL, Konfederacja, Polska 2050, Porozumienie, PPS, a także 2 posłów koła Kukiz'15, poseł Andrzej Sośnierz z Polskich Spraw oraz posłowie niezrzeszeni - Paweł Szramka, Zbigniew Ajchler oraz poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla. Za odrzuceniem projektu głosował także jeden poseł klubu PiS - Maciej Małecki.
Przeciw odrzuceniu projektu było 213 posłów klubu PiS oraz Agnieszka Ścigaj z Polskich Spraw. Nikt nie wstrzymał się od głosu, nie głosowało 26 posłów.
Projekt przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Przepisy miały być odpowiedzią na wydłużające się formalności wieczystoksięgowe. Głównym celem tych zmian było skrócenie oczekiwania na wpis.
Projekt noweli Prawa o notariacie przewidywał przyznanie notariuszom m.in. uprawnienia do dokonywania niektórych wpisów w księgach wieczystych. Chodziło przede wszystkim o zakładanie nowych ksiąg wieczystych poprzez wyodrębnienie nieruchomości lokalowej z zabudowanej nieruchomości gruntowej, gdy zbywcą jest przedsiębiorca, a także o wpis hipoteki obciążającej nieruchomość. Obecnie uprawnieni do tego są referendarze sądowi.
Zmiany miały objąć także zwiększenie nadzoru nad notariatem. Resort uzasadniał to nadaniem notariuszom nowych uprawnień. Przepisy przyznają Ministrowi Sprawiedliwości możliwość zawieszenia notariusza w określonych przypadkach. Szef MS mógłby w myśl proponowanych przepisów obowiązkowo zawieszać notariusza m.in., jeżeli prowadzone przeciwko niemu byłoby postępowanie o umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe.
Przeciwko tym rozwiązaniom protestowali w trakcie prac w Sejmie posłowie opozycji. Zarzucali oni, że projekt ma tak naprawdę na celu zwiększenie kontroli Ministerstwa Sprawiedliwości i pomniejszenie znaczenia samorządu notariuszy. Także obowiązkowe zawieszanie notariuszy, przeciwko którym trwa postępowanie, było przedmiotem krytyki. Politycy opozycji zwracali także uwagę, że do proponowanych zmian musiałby zostać dostosowany systemu obsługi wydziałów ksiąg wieczystych, który mógłby, jak oceniali, zająć nawet 4 lata.
Zmiany miały wprowadzić także instytucję Rzecznika Dyscyplinarnego Notariatu wybieranego ostatecznie przez szefa resortu sprawiedliwości spośród trzech kandydatów przedstawionych przez Krajową Radę Notarialną. Rzecznik ten miał być uprawniony do m.in. wszczynania i prowadzenia dochodzenia dyscyplinarnego. Do tej propozycji również krytycznie odnieśli się politycy opozycji; wskazywali, że rzecznik ów wedle projektu mógłby być niemal dowolnie odwoływany przez ministra sprawiedliwości.