Prezydent zawetował nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Poinformował o swojej decyzji podczas konferencji prasowej w Warszawie. Przede wszystkim widzę tutaj zagrożenie dalszą komercjalizacją, zagrożenie sytuacją, w której media publiczne będą miały nie 40 procent udziału w rynku a 10 czy 8 procent - uzasadnił swoją decyzję Lech Kaczyński.
Ta ustawa w niezwykle istotnym dzisiaj świecie mediów narusza zasady równowagi - dodał prezydent.
Do odrzucenia prezydenckiego weta potrzeba aż 276 głosów. Bez współpracy z lewicą koalicja więc nic nie wskóra. Problem w tym, że partia Wojciecha Olejniczaka nie pali się do współpracy z PO. Jerzy Szmajdziński już zapowiedział, że w głosowaniu nad wetem SLD wstrzyma się od głosu:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Decyzja lewicy de facto oznacza poparcie sprzeciwu prezydenta, ale jednocześnie będzie sygnałem, że lewica nie wspiera mediów publicznych pod wodzą obecnej władzy sympatyzującej z PiS-em.
Zawiedziona postawą lewicy jest - co oczywiste - Platforma Obywatelska, ale jej przedstawiciele podchodzą do tego z sarkazmem. Jeżeli lewica chce przyłożyć rękę do zamrożenia obecnego stanu rzeczy, to gratuluję konsekwencji - mówi Andrzej Halicki z PO:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Prace nad przygotowaną przez PO nowelizacją ustawy o rtv trwały od grudnia. W ostatecznym kształcie znacznie ograniczono kompetencje KRRiT. Przyznawanie koncesji, kontrolowanie nadawców - z wyjątkiem kontroli programowej - miały przejść do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Nowela zmienia zasady wyboru członków KRRiT, rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych. W efekcie można byłoby przerwać kadencje obecnych władz mediów publicznych.