Premier Izraela Ariel Szaron spotka się dziś z prezydentem USA Georgem W. Bushem na jego rancho w Teksasie. Politycy będą rozmawiać o procesie pokojowym na Bliskim Wschodzie, który znów wchodzi w ostry zakręt.
W sobotę izraelska armia zastrzeliła trzech młodych Palestyńczyków w Strefie Gazy, którzy zignorowali strzał ostrzegawcze. Od tego czasu Palestyńczycy odpalili w stronę żydowskich osiedli ponad 70 pocisków moździerzowych i rakiet. Ostrzał stanowił rażące pogwałcenie porozumienia zawartego w Szarm el-Szejk i będzie to główny temat rozmów z prezydentem Bushem - powiedział izraelski premier.
Szaron chce rozmawiać też o planowanym wycofaniu się Izraelczyków ze Strefy Gazy. Bush popiera ten pomysł, ale nie podoba mu się, że izraelski rząd chce jednocześnie rozbudować osiedla żydowskie na Zachodnim Brzegu Jordanu. Od wczoraj tysiące izraelskich policjantów blokują wstęp na Wzgórze Świątynne w Jerozolimie.
To miejsce kultu judaizmu i islamu, znajdują się tam meczet Al Aksa i żydowska ostatnia pozostałość Świątyni, Ściana Płaczu. Izraelska organizacja sprzeciwiająca się ewakuacji ze Strefy Gazy usiłowała zorganizować tam demonstrację. Kontrmanifestację szykowali Palestyńczycy. Gdyby nie obecność policji, doszłoby do krwawych zamieszek i storpedowania rozmów izraelsko - palestyńskich.