Administracja USA nie jest przygotowana na to, co dzieje się po wojnie w Iraku – tak twierdzi Joseph Cirincione z Fundacji Carnegie na rzecz Międzynarodowego Pokoju. W Iraku codziennie dochodzi do ataków na Amerykanów i codziennie giną tam żołnierze.

REKLAMA

Sama wojna poszła dobrze, ale później zaniedbano przygotowania na wielką humanitarną katastrofę, jaka dotknęła iracki naród. Nie byliśmy też gotowi na wojnę partyzancką. Nie byliśmy gotowi na uzupełnienie podstawowych braków w infrastrukturze, którą teraz trzeba odbudować - mówi Cirincione.

Waszyngton uparcie zapewnia jednak, że mimo powtarzających się codziennie ataków, zwolennicy obalonego Saddama Husajna są skazani na ostateczną porażkę. Amerykańska opinia publiczna jest podzielona. Według ostatniego sondażu Gallupa, procent niezadowolonych z rozwoju sytuacji w Iraku wzrósł do 42 z 29 miesiąc temu.

Nie sądzę, że powinniśmy tam być. Myślę, że to początek nowego Wietnamu. Powinniśmy się stamtąd wynieść, Prezydent robi słuszną rzecz. Kiedy nadejdzie czas, wszyscy wrócą do domu, - mówią Amerykanie. Według części specjalistów, Stany Zjednoczone powinny się postarać o większe zaangażowanie ONZ w powojennym Iraku.

10:10