Z winy urzędników nie funkcjonuje taryfikator mandatów. Pracownicy MSWiA nie zdążyli przygotować rozporządzenia. A to oznacza, że wysokość mandatu zależy od uznania policjanta drogówki.

REKLAMA

Kara za przekroczenie dopuszczalnej prędkości składa się z dwóch elementów. Wraz z podniesieniem od Nowego Roku dozwolonej szybkości na drogach - do 140 km/h na autostradach i 120 km/h na dwupasmowych "ekspresówkach" - oba składniki powinny ulec zmianie.

Pierwszy to punkty karne. I tu MSWiA wydało odpowiednie rozporządzenie. Drugi element to tzw. taryfikator mandatów za przekroczenie prędkości - rozporządzenie, którego nie ma.

Taryfikator określał, że jest to mandat nie niższy niż... - i tu padała określona kwota, natomiast w tej chwili to policjant decyduje, jakiej wysokości mandat wymierzyć, przy czym ma tutaj dosyć sporą możliwość, bo może wymierzyć mandat w wysokości od 20 do 500 złotych - tłumaczy Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji. Może także pouczyć za popełnienie takiego wykroczenia - dodaje.

Według niego wszystko zależy więc od policjanta, przynajmniej do czasu, aż premier nie podpisze rozporządzenia, które powinno obowiązywać od 4 dni.