Dostaliśmy nauczkę i nie będziemy już kontraktować żadnych imprez na obiektach sportowych na Euro 2012, które nie zostały jeszcze odebrane - zapowiada szef spółki PL 2012 Marcin Herra po skandalu z opóźnieniem budowy Stadionu Narodowego. Herra wraz z ministrem sportu i szefem Narodowego Centrum Sportu spotkali się w tej sprawie z premierem.
Na razie nie wiadomo, jakie będą konsekwencje wobec urzędników, choć atmosfera spotkania daleka była od rodzinnej. Czarę goryczy przelała właśnie informacja o problemach ze schodami na Stadionie Narodowym, ale nie bez znaczenia były wcześniejsze wpadki. Wadliwa jest konstrukcja schodów, a źle uszczelnione trybuny przeciekają. Wczoraj odwołano pierwszą imprezę na stadionie - pokazy akrobacji na motorach Popełniliśmy kilka błędów związanych z tym, że mecz, który miał się odbyć 9 czerwca w Gdańsku, został ustalony dużo wcześniej - wyjaśnia Herra.
Herra dodaje, że zawiadujący przygotowaniami do Euro 2012 będą sobie zostawiać teraz więcej czasu na techniczny odbiór obiektów. Premier oczekuje, że takie problemy będą rozwiązywane skutecznie i podkreślił to wczoraj bardzo zdecydowanie - tłumaczy.
Dlatego w PL2012 powstał sztab kryzysowy, zajmujący się opóźnieniami na Stadionie Narodowym. 15 czerwca dowiemy się, czy główny wykonawca robót zachowa kontrakt.