100 milionów unijnych euro pod wielkim znakiem zapytania? Do grudnia rząd musi zdążyć z rachunkami za europejskie wsparcie inwestycji z 2004 roku. Jeżeli mu się to nie uda, to zgodnie z unijnym prawem należne Polsce fundusze zostaną zablokowane.
Dwa lata to niby dużo, ale wciąż za mało dla polskich urzędników i inwestorów, by rozliczyć się z europejskich dotacji. Winne jest prawo – mówią jednym głosem rząd i samorządy, którym grozi utrata milionów euro. Ale Komisję Europejską nie bardzo obchodzi, kto jest winien. Rachunek musi być gotowy.
Ten rok rzeczywiście jest tym rokiem, kiedy 31 grudnia gilotyna obetnie to, co będzie do obcięcia – przyznaje komisarz Danuta Hübner. Mimo wszystko jest jednak dobrej myśli i ma nadzieję, że rząd zdąży. A od tego, czy zdąży zależy finansowa przyszłość gmin, które wzięły kredyty i wydały pieniądze licząc na zwrot z unijnej kasy. Samorządowcy z niepokojem czekają więc na jesień, kiedy Bruksela powie Polsce - "sprawdzam".