Apel ukraińskich duchownych o pojednanie ws. Wołynia, rachunek wystawiany Polakom przez państwo i możliwe odszkodowanie dla Beaty Sawickiej - to tylko niektóre z tematów poruszonych w porannej prasie. Już teraz zapraszamy na RMF24 do lektury poniedziałkowych dzienników.
"Ukraińskie Kościoły o rzezi wołyńskiej: Wybaczmy sobie" - czytamy tytuł na pierwszej stronie "Gazety Wyborczej". Dziennik w relacji z Kijowa donosi o orędziu działającej na Wołyniu Rady Kościołów. Przed 70. rocznicą tragedii wołyńskiej duchowni chrześcijańscy wezwali, by "Polacy i Ukraińcy powiedzieli jeszcze raz: Przebaczcie nam i my wam przebaczamy". Jednoznacznie potępili zabijanie jako sposób rozwiązywania sporów i zaapelowali, by nie zapominać o bólu związanym z Wołyniem, ale też wyciągać z niego odpowiednie wnioski.
"Gazeta" na stronach ekonomicznych zajmuje się także rachunkiem wystawianym nam przez państwo. Podlicza, że najwięcej z naszych podatków przeznaczane jest na nasze emerytury. Każdego z nas kosztowały rocznie średnio aż 3133 zł. 1393 zł na osobę pochłonęły zasiłki i renty. W 2012 "rachunek od państwa" był natomiast o 436 zł, czyli 2,5 proc. wyższy niż rok wcześniej. Więcej o tych wyliczeniach w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Wyborczej".
Na dalszych stronach dziennik przedstawia obszerny wywiad z historykiem, prof. Andrzejem Friszkem, który przygląda się elektoratom lewicy i prawicy, a w dodatku sportowym nie mogło zabraknąć materiału o Robercie Lewandowskim.
"Fakt" pozostaje przy wyroku uniewinniającym dla byłej poseł PO Beaty Sawickiej. "500 000 zł odszkodowania dla Sawickiej" - czytamy na pierwszej stronie. Była parlamentarzystka właśnie takiej kwoty może się domagać za swoje krzywdy. Mniej więcej taką sumę mogła stracić wraz z poselskimi pensjami po aferze, nie dostając się do Sejmu.
Tabloid przywołuje również życiorys orzekającego w sprawie Sawickiej sędziego Pawła Rysińskiego. "Sędzia łaskawy dla aferzystów" - głosi tytuł. Dziennik przypomina, że w głosnej aferze FOZZ sędzia Rysiński zmienił milion złotych grzywny zasądzony dla głównych bohaterów sprawy na 10 tys. zł. W procesie lustracyjnym Lecha Wałęsy odrzucił wniosek o przesłuchanie ważnych świadków, a w ostatnim czasie zwolnił też na wolność Mirosława G., który opuścił wtedy areszt za 350 tys. zł.
Tabloid przygląda się także majątkowi Mirosława Karapyty, który zgromadził w czasie pełnienia funkcji wojewody i marszałka. Więcej na ten temat w jutrzejszym "Fakcie".