Na przejściu granicznym w Dorohusku udaremniono próbę wwiezienia do Polski z Ukrainy elementów działka przeciwlotniczego o kalibrze 30 mm. Części działka morskiego, deklarowane jako element hydrauliczny, próbowały nielegalnie wwieźć dwie Ukrainki.
Jak poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, w tej sprawie działania podjęła lubelska delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i inne służby.
Do zdarzenia doszło 31 marca. W wyniku kontroli celnej na przejściu granicznym w Dorohusku, udaremniono próbę wwiezienia do Polski elementów działa systemu artyleryjskiego AK-630, kaliber 30 mm - poinformował Żaryn.
Działko z zamkiem, produkcji sowieckiej, przewożone było samochodem dostawczym na ukraińskich tablicach rejestracyjnych. Broń została zgłoszona jako element hydrauliczny. Służby zatrzymały dwie obywatelki Ukrainy podróżujące samochodem - powiedział Żaryn.
ABW zabezpieczyła działko oraz wspólnie z policją i celnikami przeszukała miejsce, gdzie miało ono trafić oraz inny lokal. Zatrzymano kolejne dwie osoby i dodatkowo wykryto 1300 paczek papierosów bez akcyzy.
Jeden z obywateli Ukrainy stale mieszka w Polsce. Cała czwórka na wniosek prokuratury została aresztowana przez sąd na trzy miesiące. Jak poinformował Żaryn, zatrzymani "nie przyznali się do próby przemytu sprzętu wojskowego, zasłaniając się nieświadomością co do rzeczywistego przeznaczenia przewożonego towaru". Śledztwo w tej sprawie prowadzi ABW pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Chełmie.
AK-630 to zautomatyzowane sześciolufowe szybkostrzelne działko kalibru 30 mm. produkcji sowieckiej i rosyjskiej. Działo, montowane na okrętach wojennych, jest przeznaczone do zwalczania celów powietrznych, w tym kierowanych pocisków rakietowych, samolotów, śmigłowców oraz zwalczanie niewielkich celów nawodnych. Broń znajduje się m.in. na wyposażeniu polskiej Marynarki Wojennej - wyjaśnił Żaryn.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
(mpw)