Sąd rodzinny i nieletnich zajmie się sprawą nastolatków z Lublina, którzy układali kamienie na torowisku nieopodal stacji Lublin Główny. Do tragedii nie doszło dzięki patrolowi Straży Ochrony Kolei. Funkcjonariusze znajdowali się w pobliżu i zauważyli całą sytuację.
W poniedziałek na gorącym uczynku Straż Ochrony Kolei zatrzymała 15-latka, który układał kamienie na torowisku w dzielnicy Tatary w Lublinie.
Przyznał się, że to robił. Wraz z nim była jeszcze trójka nastolatków, których udział w tym zdarzeniu będzie wyjaśniany - powiedział Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Ze względu na późną porę grupa nastolatków w poniedziałek została spisania i odesłana do domów.
Będziemy przesłuchiwać nieletnich i funkcjonariuszy Służby Ochrony Kolei. Na tej podstawie będziemy mogli ocenić, jak duże zagrożenie mogli swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem stworzyć nieletni - poinformował Gołębiowski.
Wówczas będziemy mogli podjąć kolejne kroki w tej sprawie - dodał.
Zagrożenie mogło być jednak duże, bo przy szynach rozłożonych było kilka dosyć dużych bloczków z pokruszonego betonu.
"Zabawa" nastolatków mogła doprowadzić do wykolejenia pociągu.
Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.