Kilkanaście godzin trwało gaszenie pożaru statku w Szczecinie. Chłodnicowiec zapalił się podczas prac remontowych w stoczni Gryfia. Akcja trwała tak długo, bo ogień wybuchł w ładowniach pokrytych łatwopalną pianką poliesterową.

REKLAMA

Pożar wybuchł na niemieckim statku ”Mystick”, remontowanym w szczecińskiej stoczni. Ogień pojawił się około południa na najwyższej ładowni; gasiło go 14 jednostek straży pożarnej.

Ogień wybuchł w najwyżej położonej ładowni, gdzie zapaliła się pianka ocieplająca ściany. Ulatniające się podczas jej spalania gazy mogły powodować zagrożenie – mówili strażacy z centrum dowodzenia akcją gaśniczą. W sztabie dowodzenia akcją była nasza reporterka Aneta Goduńska. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Akcja była dodatkowo utrudniona, ponieważ stocznia jest położona na wyspie. Statek zaś zacumowano w szczelnie zamkniętym wąskim basenie portowym. W chwili pojawienia się płomieni na pokładzie nie było ludzi.