"Przypominając działalność charytatywną Herberta Hoovera, która w trudnych chwilach przyniosła pomoc milionom polskich dzieci, chcemy zwrócić uwagę na to, jak teraz można najbardziej potrzebującej młodzieży w Polsce pomóc" – mówi RMF FM Konsul Generalny USA w Krakowie B. Bix Aliu. Konsulat organizuje akcję Hoover Table, której beneficjentami akcji będą podopieczni krakowskich placówek opiekuńczo-wychowawczych. Dzieci i młodzież w dwóch kategoriach wiekowych wezmą udział w konkursie wiedzy o USA i Herbercie Hooverze. W nagrodę pojadą na letnie obozy językowe. To, ile dzieci będzie miało taką szansę, zależy od hojności sponsorów.
Projekt zakłada, że jedna firma będzie sponsorem wyjazdu na obóz dla jednego dziecka. Amerykańska Izba Handlowa w Polsce namawia firmy, aby na jedno dziecko przekazały 2 tys. zł. Do akcji włączą się też krakowskie restauracje, które na sfinansowanie obozu dla zwycięzców konkursu przeznaczą w dniach od 1 do 7 października dowolny procent utargu z jednego lub więcej stolików. Herbert Hoover jako szef powołanej w 1919 r. Amerykańskiej Administracji Pomocy inicjował i organizował działania mające na celu pomoc polskim dzieciom zagrożonym głodem i tyfusem oraz służące odbudowie gospodarczej zniszczonego kraju.
Najbardziej spektakularną zorganizowaną przez niego akcją był Obiad Nieobecnego Gościa 29 grudnia 1920 r. w hotelu Waldorf Astoria w Nowym Jorku. Na zaproszenie Herberta Hoovera odpowiedziało tysiąc osób, które wpłaciły po tysiąc dolarów, a wartość posiłku, który otrzymali nie przekroczyła 22 centów - równowartości ówczesnej dziennej racji żywieniowej polskiego dziecka. Zebrano wtedy 3 mln dol. (2 mln dołożył obecny na obiedzie John D. Rockefeller Jr.), które następnie przeznaczono na pomoc medyczną i żywność dla polskich dzieci - za tę akcję Hoover dostał depeszę z podziękowaniem od Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Grzegorz Jasiński: Rozpoczyna pan swoją misję w Krakowie, nie pierwszą w Polsce, w szczególnym momencie, kiedy obchodzimy stulecie polsko-amerykańskich stosunków dyplomatycznych. Wkrótce prawdopodobnie będziemy już myśleć więcej o kolejnym stuleciu tych stosunków, ale wcześniej musimy pamiętać o przeszłości. Stąd program "Uczcijmy Hoovera"...
Konsul B. Bix Aliu: Bardzo się cieszę, że znów jestem w Polsce i to w czasie kiedy faktycznie świętujemy stulecie naszych stosunków dyplomatycznych. Trwa program, który nazwaliśmy "100 lat razem", a ja twierdzę, że "zawsze razem". Polacy i Amerykanie są przyjaciółmi od dawna i tak pozostanie. Projekt dotyczący Herberta Hoovera ma świętować działalność filantropijną i choć nazwaliśmy go ku czci 31. prezydenta USA, ma pokazywać, co to znaczy w ogóle uprawiać filantropię. Chcemy przypomnieć, że wtedy, gdy po I wojnie światowej Polska była w poważnej potrzebie, otrzymała pomoc za sprawą naszego 31. prezydenta, szczególne pomoc dotyczyła głodujących dzieci. W nawiązaniu do tamtych wydarzeń, wraz z miastem Kraków, Amerykańską Izbą Handlową w Polsce i innymi partnerami planujemy teraz serię wydarzeń, które mają zwrócić uwagę na dalsza potrzebę działań humanitarnych. Planujemy konkurs historyczny dla dwóch grup wiekowych, wielką galę 18 października w Muzeum Narodowym w Sukiennicach, na którą przygotujemy specjalny film, potem serię koncertów. Wszystko to po to, by zwrócić uwagę na to, jak jeszcze można pomóc najbardziej potrzebującej młodzieży w Polsce. Choćby przez kursy języka angielskiego. Bardzo cieszy nas fakt, że możemy w tym uczestniczyć, zwracać uwagę na łączące nas historyczne więzy.
Jak ważne dla amerykańskiej misji dyplomatycznej w Polsce były spotkania prezydentów Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy w ubiegłym roku Warszawie, w ubiegłym tygodniu Waszyngtonie i teraz kolejne w Nowym Jorku? Jakie to ma znaczenie dla państwa pracy tu w Polsce?
Szczerze mówiąc uważam, że właśnie w okresie, kiedy świętujemy to stulecie wzajemnych stosunków, fakt, że prezydent Trump był w Polsce i prezydent Duda odwiedził Biały Dom ma olbrzymie znaczenie. USA i Polska były bliskimi partnerami i bliskimi partnerami pozostaną. Dla mnie to prawdziwy zaszczyt, móc w tej chwili promować te relacje, działać na rzecz ich pogłębienia i umocnienia.
Prawdopodobnie jako Konsul Generalny USA w Krakowie ma pan już pomysły na temat tego, jak powinien wyglądać początek nowego stulecia naszych wzajemnych relacji. Co może pan na temat tych idei powiedzieć?
Jest wiele dziedzin, w których blisko i dobrze nam się współpracuje. To sprawy bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa energetycznego, stabilności całego regionu. Mamy nadzieję na zwiększenie inwestycji po obu stronach, nie tylko w Krakowie i Małopolsce, czy całej Polsce, ale też w Stanach Zjednoczonych. Jestem przy tym szczerze przekonany, że tym co sprawia, że nasze stosunki są wyjątkowe jest taka bezpośrednia dyplomacja między ludźmi, to że Polacy i Amerykanie rozmawiają, poznają się wzajemnie, rozumieją. Mam nadzieję, że będę w stanie się do tego dialogu przyczynić. Mamy wiele wspólnych wartości. Jak podkreśla pani ambasador Georgette Mosbacher, nasi żołnierze walczą ramię w ramię, wspólnie. To nadzwyczajne. W tym duchu chcę pracować.
(nm)