Łącznie cztery zarzuty usłyszał 20-letni mieszkaniec powiatu chodzieskiego w Wielkopolsce, po tym jak nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i zaczął uciekać. Udało się go zatrzymać na drodze krajowej nr 11 w okolicach Motylewa pod Piłą. Mężczyzna trafił ostatecznie na obserwację psychiatryczną - przekazał RMF FM prokurator rejonowy z Chodzieży.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Do zdarzenia doszło 16 stycznia przed południem. Policjanci patrolujący ulice Chodzieży zauważyli, że kierowca SUV-a marki Ford zignorował znak stop i nie zatrzymał się w wyznaczonym miejscu.
Funkcjonariusze zatrzymali pojazd. Jak informuje chodzieska policja - w trakcie kontroli siedzący za kierownicą 20-latek wyszedł z auta i zignorował polecenia, by okazał dokumenty i poddał się kontroli.
Mężczyzna w pewnym momencie wrócił do auta i ruszył krajową jedenastką w kierunku Piły. Udało się go zatrzymać po blisko 30-kilometrowym pościgu w okolicach Motylewa. Powiadomieni o sprawie funkcjonariusze z Piły ustawili na trasie blokadę.
Mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania nieznacznej ilości substancji odurzających, niezatrzymania się do kontroli i dwa połączone zarzuty kierowania gróźb do funkcjonariuszy.
W trakcie przesłuchania w prokuraturze stan mężczyzny się pogorszył, śledczy wezwali na miejsce pomoc medyczną.