Ubyło 137 tysięcy Polaków - to tyle ile wynosi ludność Rybnika. W naszym kraju rodzi się mniej dzieci niż prognozowano.
Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w zeszłym roku na świat przyszło 272 tysiące dzieci - to o 11 procent mniej niż rok wcześniej.
Malejąca populacja kobiet w wieku reprodukcyjnym, jest jednym z podstawowych czynników, który powoduje spadek urodzeń.
Drugi czynnik dotyczy natomiast sytuacji społeczno-ekonomicznej. Tu, jak mówi mi dr hab. Krzysztof Tymicki z Zakładu Demografii Szkoły Głównej Handlowej, nie pomogło zaostrzenie w ostatnich latach prawa aborcyjnego.
Potrzeba też większego wsparcia młodych na rynku mieszkaniowym, ale kluczowe jest tu podejście dzisiejszych dwudziestolatków.
Znikomy odsetek albo bardzo niewielki odsetek w porównaniu z poprzednimi rocznikami w ogóle deklaruje chęć posiadania dzieci, więc nie ma takiej takiej pozytywnej atmosfery wokół posiadania dzieci. Raczej wszyscy myślą o dzieciach jako czynniku, który zabiera czas, pieniądze i ogólnie jest mocno niepożądany - mówi Tymicki.
Wśród starszych rodziców problem jest inny - rzadko która para decyduje się na drugie dziecko. W tym przypadku na przeszkodzie stają pieniądze i sytuacja mieszkaniowa.
Obecna sytuacja demograficzna to problem dla systemu emerytalnego - roku na rok coraz mniej osób będzie pracowało na coraz większą liczbę emerytur. Mocno odczuje to też rynek pracy. Dziś jeszcze ratuje nas fakt, że aktywne pozostają osoby urodzone w latach 70., czyli z wyżu demograficznego.
Biorąc pod uwagę taki rynek pracy, jaki jest w obecnej chwili, to będą olbrzymie deficyty na rynku pracy... - nie ma wątpliwości dr hab. Krzysztof Tymicki.
Jeśli sztuczna inteligencja nie poprawi efektywności pracy, to rynek pracy nie poradzi sobie bez imigrantów.
Szacunki mówią, że żeby utrzymać obecny poziom rozwoju gospodarczego, to do 2050 roku potrzebujemy około 5 mln ludzi - mówi prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.