Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa przychylił się w piątek do wniosku prokuratora, decydując o tymczasowym areszcie, lub wpłacie poręczenia w wysokości 500 tys. zł, dla znanej zakopiańskiej hotelarki Małgorzaty Ch. Kobieta usłyszała zarzuty oszustwa przy sprzedaży luksusowego hotelu w Zakopanem.
O decyzji sądu poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński dodając, że prokurator będzie domagał się bezwzględnego aresztowania.
Sąd zastrzegł, że tymczasowe aresztowanie ulegnie uchyleniu jeśli podejrzana wpłaci 500 tys. zł tytułem poręczenia majątkowego. Wówczas wobec podejrzanej byłby zastosowany dozór policji, zakaz kontaktowania się ze współpodejrzanymi oraz zakaz opuszczania stałego miejsca pobytu. Nie zgadzamy się z tą decyzją sądu. Prokurator sporządza zażalenie na powyższą decyzję - wyjaśnił prok. Łapczyński.
W środę policjanci z Komendy Stołecznej Policji zatrzymali w związku z tzw. układem zakopiańskim sześć osób podejrzewanych o oszustwa przy sprzedaży luksusowego hotelu w Zakopanem. Oprócz Małgorzaty Ch., właścicielki sieci hoteli w Zakopanem i Rawie Mazowieckiej, zostali zatrzymani jej partner i wspólnicy - w sumie sześć osób. Wszyscy usłyszeli zarzuty. Wobec reszty podejrzanych sąd zastosował dozory policyjne oraz poręczenia majątkowe w kwotach po 50 tys. zł.
Spór o zakopiański hotel Belvedere, który od podejrzanej chciała kupić warszawska spółka Modrzejewski i Wspólnicy, trwa od ubiegłego roku. Według hotelarki i mediów spółka działa w imieniu założyciela Polsatu, Zygmunta Solorza. W lutym 2017 r. właścicielka hotelu Belvedere Małgorzata Ch. zawarła umowę na sprzedaż tego obiektu. Tytułem zadatku hotelarka dostała 20 mln zł. Rękojmią transakcji był jej inny zakopiański hotel Litwor, który kupujący miał prawo przejąć, w razie gdyby nie doszło do transakcji lub mógł dostać dwukrotną sumę zadatku.
Zarzuty dla szóstki podejrzanych dotyczą oszukańczych zachowań podejmowanych przez główną podejrzaną Małgorzatę Ch. w związku z zawarciem umowy dotyczącej sprzedaży hotelu oraz podejmowania przez nią i pozostałych podejrzanych szeregu czynności, które miały zablokować ewentualne roszczenia spółki Modrzejewski i Wspólnicy, w związku z niewywiązaniem się z zawartej umowy.
Zgodnie z treścią zarzutu - Małgorzata Ch. wprowadziła w błąd spółkę Modrzejewski i Wspólnicy co do rzeczywistego zamiaru zawarcia umowy przyrzeczonej - sprzedaży prawa użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w Zakopanem i doprowadziła spółkę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie ponad 20 mln zł, wypłaconych reprezentowanej przez nią spółce tytułem zadatku. Jak ustalono, biorąc pod uwagę podejmowane przez nią czynności prawne i faktyczne, podejrzana nie miała zamiaru wywiązać się z umowy, a zawarcie umowy służyło jedynie uzyskaniu zadatku - czytamy w komunikacie rzecznika prokuratury.
Pozostałym osobom przedstawiono zarzuty pomocnictwa. Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśniania.
Pod koniec lipca ubiegłego roku spółka Modrzejewski i Wspólnicy, przy udziale 26 uzbrojonych ochroniarzy, zajęła hotel Litwor. Wówczas z hotelu musieli wyprowadzić się wszyscy goście. Po dziesięciu dniach do hotelu w asyście ochroniarzy wkroczył komornik działający w imieniu Ch., który zgodnie z decyzją zakopiańskiego sądu, przejął nieruchomość. Zdaniem kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy działania komornika były nielegalne. W miniony poniedziałek spółka ponownie przejęła hotel Litwor.
(e)