W ostatnich dniach w zażegnanie wewnętrznego konfliktu w Platformie Obywatelskiej zaangażował się Donald Tusk; były premier prowadził bezpośrednie rozmowy z czołowymi politykami partii, także tymi, którzy krytykują przywództwo Borysa Budki - informuje Wirtualna Polska.

REKLAMA

Tusk był bardzo aktywny w ostatnich tygodniach w zakulisowych rozgrywkach wewnątrz partii. Rozmawiał m.in. z Borysem Budką, Rafałem Trzaskowskim, Grzegorzem Schetyną i Radosławem Sikorskim. Sondował nastroje, zachęcał do jedności wewnątrz partii i próbował zażegnać konflikt w kierownictwie Platformy. Przekaz Tuska był jasny: to nie jest czas na spory i oddawanie miejsca na opozycji Szymonowi Hołowni - pisze Wirtualna Polska, powołując się na "informatora z otoczenia kierownictwa PO".

Były premier opowiada się za tym, by Platforma szukała nadal porozumienia z innymi partiami opozycyjnymi. Tak jak w przypadku wspólnego wystawienia kandydata na prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka. Według byłego szefa Rady Europejskiej, tylko zjednoczona opozycja ma szansę przeciwstawić się partii Jarosława Kaczyńskiego - pisze Wp.pl.

Z naszych informacji wynika, że Tusk i jego zwolennicy w Platformie widzą zagrożenie w ciągle możliwym oderwaniu się od PO ruchu Rafała Trzaskowskiego. Wyjście z Platformy prezydenta Warszawy oznaczałoby rozbicie PO. I rywalizację o poparcie o elektorat z Szymonem Hołownią. Platforma dzisiaj powinna zagospodarować popularność Rafała Trzaskowskiego i zacząć dogadywać się z Szymonem Hołownią - pisze Wp.pl, powołując się na swojego informatora.

Platforma Obywatelska od kilku tygodni zdaje się być w wewnętrznym kryzysie. Po wstrzymaniu się od głosowania nad ratyfikacją decyzji o zasobach własnych Unii Europejskiej (potrzebnej do uruchomienia unijnego Funduszu Odbudowy) partia straciła nieco w sondażach, a niektórzy jej posłowie publicznie skrytykowali działania władz ugrupowania.

Do przywództwa został wysłany tzw. list 54 - pismo podpisane przez licznych parlamentarzystów, którzy wzywali do zmian w partii. W piątek dwójka posłów, którzy się pod listem podpisali - Ireneusz Raś oraz Paweł Zalewski - zostało usuniętych z ugrupowania. Z ugrupowania następnie odeszła wieloletnia europosłanka Róża Thun.

PO jest w kryzysie i tym bardziej moim obowiązkiem jest zwracać na to uwagę, bo wykazuję troskę o to, co będzie dalej. Zawsze odpowiedzialni są liderzy, nawet jeżeli nie zawinili. Muszą prowadzić tak, żeby były dobre wyniki - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Hanna Gronkiewicz-Waltz. Chciałam, żeby młodsze pokolenie było liderem, ale myślę, że Borys Budka nie do końca spełnił moje oczekiwania - z partii, która była bardzo długo drugą, teraz jesteśmy partią trzecią, wyprzedziła nas Polska 2050 - zauważyła była wiceprzewodnicząca PO.