Donald Tusk zwrócił się do Prawa i Sprawiedliwości z propozycją zorganizowania serii debat. "Moi ministrowie są gotowi do debat z opozycją" - podkreślił premier. Sam zapowiedział, że chętnie spotka się z Jarosławem Kaczyńskim. Pierwsze spotkanie miałoby się odbyć 29 sierpnia.

REKLAMA

Proponuję, aby w przyszły poniedziałek stanęli naprzeciwko siebie minister finansów Jacek Rostowski i przedstawiciel PiS, który będzie odpowiedzialny za finanse - mówił premier.

Tusk oświadczył, że bardzo ważne jest "przejście do uczciwej, otwartej rozmowy między partią rządzącą o główną partią opozycyjną". Jak mówił, dawno nie było tak ważnych wyborów, jak te w październiku, w kontekście wyzwań związanych z kryzysem gospodarczym. Wszyscy Polacy mają prawo, a politycy mają obowiązek publicznie starać się udzielić odpowiedzi na najpoważniejsze wyzwania - mówił.

Mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński nie ucieknie od tych decyzji i możemy się umówić na podsumowanie tej debaty - powiedział. Premier uważa, że politycy PiS powinni skorzystać z propozycji debat na temat najważniejszych dla Polski spraw, jeśli na serio traktują wyzwanie, jakim są wybory, i na serio traktują Polaków.

Jestem przekonany, że to leży w interesie PiS, bo nie ma chyba lepszej okazji niż taki bezpośredni bój twarzą w twarz, mówiąc sobie prosto w oczy, co się podoba, a co się nie podoba w Polsce - stwierdził premier.

Jestem gotów odpowiadać na najtrudniejsze pytania i na najtwardsze zarzuty opozycji dotyczące także mojego czterolecia, więc ja nie rzucam rękawicy - powiedział. Dodał, że podczas debat opozycja powinna mieć możliwość zadawania większej ilości pytań. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby moi ministrowie musieli więcej odpowiadać - powiedział.

Rzecznik PiS Adam Hofman sceptycznie odniósł się do propozycji premiera. Tusk zmarnował cztery lata i traktuje tę debatę jako koło ratunkowe - ocenił. Hofman zastrzegł jednak, że ostateczna odpowiedź na propozycję szefa rządu padnie najprawdopodobniej podczas konwencji PiS, która rozpocznie się o godz. 14.

Rzecznik PiS mówił o tym, że premier miał szansę na debatę w piątek w Sejmie, gdy przedstawiał informację działań rządu ws. kryzysu gospodarczego. Donald Tusk jej nie wykorzystał, zamiast powiedzieć, jak obronić Polaków przed kryzysem, wyszedł i nakrzyczał podenerwowany na opozycję i pogłębiał tylko chaos i kryzys, zamiast mówić o rozwiązaniach, teraz chce się ratować - mówił Hofman. Jak mówił, nie chce takiej sytuacji, by Donald Tusk znów krzyczał na kolejnych polityków, bo to nie jest recepta na kryzys.

SLD: Przedwyborcze debaty powinny mieć trzech aktorów

Sojusz Lewicy Demokratycznej krytykuje premiera za to, że zaproponował serię dyskusji przed kamerami tylko politykom PiS. Według SLD, świadczy to o tym, że Platforma boi się debaty z Sojuszem. Z kolei przedstawiciele PiS-u sceptycznie odnieśli się do propozycji szefa PO.