PiS wykorzystuje swą władzę do uprawiania korupcji. Moją rolą jest przede wszystkim pomóc opozycji wygrać wybory i posprzątać ten bałagan w kraju - mówi w wywiadzie dla Onetu szef PO Donald Tusk. Pytany, czy się nie boi, odpowiada: "Że mnie zamkną? Niech spróbują".
Tusk pytany w wywiadzie o swoją rolę w polityce, mówi: Moją rolą jest przede wszystkim pomóc opozycji wygrać wybory i posprzątać ten bałagan w kraju, jaki narasta w ostatnich miesiącach niezwykle dramatycznie. A jest co naprawiać — w wielu obszarach sytuacja jest na poziomie alarmu, głównie jeśli chodzi o drożyznę i bezpieczeństwo.
Zdaniem szefa PO, "wiele na to wskazuje, że siła Platformy będzie kluczowa w tym najważniejszym zadaniu, jakim jest zmiana władzy w Polsce". Dla mnie priorytetem jest bezwzględnie zwycięstwo nad PiS - zaznaczył. Podkreślił, że "chce przede wszystkim tchnąć wiarę w koleżanki i kolegów z innych partii politycznych, że wybory można wygrać, jeśli wszyscy będą zdeterminowani i zjednoczeni jak to tylko możliwe".
Odnosząc się do kwestii ewentualnego objęcia fotela premiera, odparł, że widzi swą rolę jako wzięcie na siebie dużej części odpowiedzialności za wygranie wyborów. A co będzie potem? Mam przekonanie, że jest bardzo wielu ludzi młodszych ode mnie, którym warto dać szansę współdecydowania o Polsce - dodał.
Pytany o to, w jakich obszarach podjąłby pierwsze działania, gdyby opozycja wygrała z PiS, a on miałby wpływ na rząd, odparł, że "jest kilka oczywistych spraw, które wynikają nie z ustaw, tylko z charakteru władzy". Na przykład zorganizowana na poziomie państwowym gigantyczna korupcja i nepotyzm to nie jest kwestia ustaw, tylko PiS po prostu wykorzystuje swą władzę do uprawiania korupcji - stwierdził.
Według Tuska "najbardziej spektakularną ilustracją poziomu korupcji politycznej w Polsce jest sposób klejenia koalicji rządzącej - to się dzieje właśnie teraz, całkowicie otwarcie". Ponieważ PiS stracił większość, to poprzez bezwstydne handlowanie stanowiskami państwowymi i funkcjami w spółkach Skarbu Państwa za bardzo duże pieniądze kupuje sobie większość, przeciągając pojedynczych posłów. Już nikt nawet po stronie władzy nie udaje, że jakąkolwiek rolę odgrywają kompetencje czy neutralność polityczna - ocenił szef PO.
Nie mam wątpliwości, że atak PiS na sądy wiąże się bezpośrednio właśnie z korupcją tej władzy. Zdruzgotanie praworządności jest motywowane potrzebą bezkarności w budowaniu modelu państwa partyjnego PiS, opartego o korupcję i nepotyzm - kontynuował.
Pytany, czy chce rozliczyć PiS, odparł, że "będzie skuteczny", ale "to nie politycy mają ścigać polityków". Przywrócimy niezależną prokuraturę i niezależne sądownictwo, to one zajmą się każdym przestępstwem indywidualnie — nie będzie już chowania się za szyldem PiS - powiedział. Wiem jednak, jak trudno będzie odbudować te organy, w związku z tym, że będziemy mieli jeszcze przez jakiś czas prezydenta (Andrzeja) Dudę, który jest współautorem ataku na wymiar sprawiedliwości - dodał.
Pytany, czy uważa, że władza popełnia przestępstwa, odparł: To są przestępstwa — jestem absolutnie przekonany. Bardzo dużo oczywistego materiału dostarcza dzisiaj Najwyższa Izba Kontroli. Zaznaczył, że "nie będzie zastępował prokuratora i sędziego", ale zrobi wszystko, "by niezależna prokuratura i niezależny sąd, mogły pociągnąć do odpowiedzialności tych wszystkich, którzy łamią prawo".
Na pytanie, czy postawiłby przez Trybunałem Stanu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, odparł że "odpowiedzialność za wielokrotne łamanie i naruszenie konstytucji ponoszą wszyscy przywódcy PiS od prezesa Kaczyńskiego i prezydenta Dudy począwszy, więc powinni ponieść odpowiedzialność konstytucyjną i stanąć przed Trybunałem Stanu". Poprę takie rozwiązanie, jeśli będą takie możliwości po wyborach - powiedział. Pytany, czy jako poseł podniesie rękę za pozbawieniem prezydenta urzędu, odparł, że tak.
Tusk mówi w wywiadzie również m.in. o tym, że "PiS rozpoczął grę na dekonstrukcję Unii i ewentualne wyjście Polski z UE wiele miesięcy temu". Ale się cofnął, z dwóch powodów. Po pierwsze, pojawił się poważny opór społeczny w Polsce, te liczne manifestacje w obronie naszej europejskości były bardzo mocnym znakiem. Po drugie, ostra debata w Parlamencie Europejskim i niejednolite, ale jednak dość wyraźne stanowisko państw członkowskich, które nie akceptują łamania praworządności - ocenił szef PO.
Dzisiaj gotowe są wszystkie elementy potrzebne do polexitu - przyszykował je dokładnie (Jarosław) Kaczyński. To jest antyeuropejska propaganda, konflikt z UE, wyprowadzanie systemu prawnego Unii i izolacja Polski względem całego świata zachodniego. Jeśli PiS wygra następne wybory, to nie będzie już czekał - stwierdził.
Tusk pytany jest również w wywiadzie m.in. o to, że "jest w tej chwili bohaterem kilku śledztw" oraz czy "nie boi się przed wyborami". Że mnie zamkną?. (...) Niech spróbują - powiedział.