Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi - stwierdził premier Donald Tusk. Poinformował, że odebrał meldunek szefa MON i oczekuje szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych.
Onet napisał w środę wieczorem o żołnierzach, którym po strzałach ostrzegawczych w stronę ludzi forsujących granicę polsko-białoruską postawiono zarzuty.
"Odebrałam meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych" - napisał premier Donald Tusk na platformie X.
Odebraem meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postpowanie Prokuratury i andarmerii Wojskowej wobec naszych onierzy budzi uzasadniony niepokj i gniew ludzi. Oczekuj szybkich wnioskw i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych.
donaldtuskJune 6, 2024
Jak przekazało w środę MON, zarzuty dla żołnierzy dotyczą narażenia życia i zdrowia człowieka oraz przekroczenia uprawnień. Żołnierze zostali też zawieszeni w czynnościach służbowych.
"Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy" - napisał szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na platformie X.
Zatrzymanie onierzy oddajcych strzay alarmowe w kierunku atakujcych migrantw jest nie do przyjcia. Dziaania andarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostan bezwzgldnie wyjanione. onierze stojcy na stray bezpieczestwa pastwa musz by pewni, e procedury prawne...
KosiniakKamyszJune 5, 2024
Mamy do czynienia z absolutnym skandalem, jeżeli prokuratura, Żandarmeria Wojskowa ściga żołnierzy, którzy bronią granicy, ale bronią też swojego zdrowia i życia - mówił dziś poseł PiS Radosław Fogiel w Porannej rozmowie w RMF FM.
Żandarmeria Wojskowa podlega bezpośrednio ministrowi obrony narodowej. Na jego biurko trafiają, a przynajmniej powinny trafiać, raporty o sytuacji na granicy. Nie ma możliwości, żeby o tym nie wiedział. Na razie jest to reakcja człowieka, który się dowiedział i jest oburzony - komentował poseł PiS.
Nawiązał też do kolejnych spraw związanych z atakami na polskich żołnierzy przy granicy. Też żołnierz dźgnięty nożem, ten żołnierz, który w stanie bardzo ciężkim uderzony jakimś konarem w głowę... Być może oni są właśnie ofiarami tego, że kiedy ich koledzy bronili się przed zagrożeniem, zostali zatrzymani w kajdankach przed wszystkimi towarzyszami broni. To może dzisiaj paraliżować, nie tylko żołnierzy, ale również Straż Graniczną - zaznaczył Fogiel.
" @Zandarmeria podlega szefowi @MON_GOV_PL, ministrowi @KosiniakKamysz , na jego biurko trafiaj raporty, no chyba e @CTomczyk mu je podkrada. Kosiniak-Kamysz musia o tym wiedzie" - mwi @radekfogiel, pose @pisorgpl, kandydat do @Europarl_EN w Porannej #RozmowaRMF . pic.twitter.com/O5880jae73
Rozmowa_RMFJune 6, 2024
Mówiąc o sprawie zatrzymanych żołnierzy, Fogiel stwierdził, że "dowiadujemy się o tym, kiedy Donald Tusk jeździ na granicę, pręży się tam, twierdzi, że będzie bronił granicy, że żołnierze i funkcjonariusze mają jego wsparcie".
Okazuje się, że Adam Bodnar powołuje specjalny zespół śledczych, który ma ścigać Straż Graniczną za to, że broni granicy - podkreślił.
O sprawie zarzutów dla żołnierzy napisał w środę wieczorem Onet.
Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot.
Jak relacjonuje portal, kiedy sytuacja została opanowana, do akcji wkroczyła Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze zawiadomili Żandarmerię Wojskową, która zatrzymała żołnierzy za użycie broni wobec migrantów.