Trwają pracę nad przygotowaniem się do tego, żeby naprawić kolektor i rurociąg w oczyszczalni ścieków i ustalić przyczynę awarii - mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej ws. awaryjnego transportowania ścieków do oczyszczalni "Czajka".
My przez cały czas pracujemy również nad rozwiązaniem awaryjnym (...) od wielu dni trwały dokładne testy, które miały potwierdzić, czy Most Północny wytrzyma obciążenie tego rurociągu tymczasowego w momencie, kiedy trzeba by się przełączyć pomiędzy rurociągiem na moście pontonowym a tym zapasowym awaryjnym rurociągiem, zanim ten kolektor będzie gotowy do pracy - ocenił.
Prezes MPWiK w Warszawie Renata Tomusiak poinformowała w niedzielę, że został zlecony i jest przygotowywany projekt naprawy kolektora ścieków pod Wisłą. Wyjaśniła, że na ekspertyzy w sprawie przyczyn awarii trzeba będzie poczekać kilka tygodni.
Tomusiak powiedziała, że zdjęto 36 m płyty betonowej z kolektora, co pozwoliło na dostęp do rurociągów i ich badania. Z obu rurociągów pobierane są próbki badane na Politechnice Warszawskiej.
Na konferencji hydrolog Artur Magnuszewski z Uniwersytetu Warszawskiego powiedział, że przeanalizował dane o zanieczyszczeniach rzeki. Analiza dotyczyła danych ze stacji pomiarowych Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska i historycznych danych z Kępy Zawadowskiej (na południe od Warszawy), Mostu Łazienkowskiego i Kazunia (na północ od Warszawy, już za wpływem Narwi do Wisły) z czasu, gdy nie było jeszcze oczyszczalni Czajka. Z analizy wynika, że jakość wody jest taka sama przed Warszawą, jak i za nią.
Oznacza to wielką zdolność do samooczyszczania Wisły w obecnych warunkach, przez to, że rzeka jest naturalna, nieuregulowana, są na niej mielizny, wyspy i bogata roślinność. To tzw. usługa ekosystemu - dodał naukowiec.
Przypomniał też, że proporcje wpływających do rzeki ścieków, do całego nurtu są poniżej 1 proc. Rzeką normalnie przepływa 240 metrów sześc. wody na sekundę, a z kolektora 2,5 do 3 metrów sześc. na sekundę. Po wyjściu Narwi do Wisły te proporcje stają się jeszcze niższe, bo wtedy rzeką płynie 340 m na sekundę - tłumaczył.
Trzaskowski zaznaczył, że o tym, czy z wody z Wisły powyżej Warszawy można korzystać np. do pojenia krów, czy podlewania, decydują rządowe instytucje. Zaznaczył jednak, że w jego przekonaniu, mimo że sytuacja jest poważna i nikt nie bagatelizuje problemu, nie można mówić o żadnej katastrofie ekologicznej.
Prezydent nie chciał oceniać, ile potrwa naprawa głównego kolektora. Zaznaczył, że badanie dotyczy tego, czy do nieprawidłowości prowadzących do awarii doszło przy realizacji, czy już na etapie projektowania kolektora. Jeśli przy budowie, to sprawa jest mniej poważna i naprawa potrwa krócej, natomiast jeśli okaże się, że był to błąd projektowy - dużo dłużej - tłumaczył.
Prezes MPWiK podała też, że trwa analiza dotycząca gwarancji w umowach na projekt i budowę rurociągu. W ciągu kilku tygodni będziemy wiedzieć, jakie mamy prawa dochodzenia swoich ewentualnych roszczeń - powiedziała Tomusiak, zapewniając, że do tej analizy wynajęto jedną najlepszych kancelarii prawnych.
Trzaskowski powiedział, że ponieważ nie można wykluczyć, że naprawa potrwa wiele miesięcy, miasto musi być gotowe na wszystkie scenariusze. Takim jest rurociąg zastępczy po Moście Północnym.
Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło we wtorek, 27 sierpnia i środę, 28 sierpnia. W jej efekcie nieczystości są zrzucane do Wisły. Według oceny ministerstwa środowiska, do rzeki wpływa 260 tys. metrów sześciennym ścieków na dobę.