Rozwarstwienie rur przez wadliwe łączenie na etapie budowy. To według prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego wstępne przyczyny awarii kolektorów ściekowych w Warszawie.

REKLAMA

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przyznał, że rurociąg nie miał wszystkich przeglądów. Mówił też, że przyczyną rozszczepienia kolektora, przesyłającego ścieki do oczyszczalni "Czajka", mogły być problemy przy jego budowie. Już na tym etapie doszło do problemów z łączeniem ze sobą poszczególnych elementów.

W czasie prac, które realizowały budowę tego rurociągu, doszło do problemów z łączeniem ze sobą poszczególnych elementów. Te elementy powinny być tylko i wyłącznie zakończone i izolowane fabrycznie, prawdopodobnie przy łączeniu tych elementów jednak nastąpiły problemy, a mianowicie po prostu te dwa elementy były łączone bez zachowania stuprocentowej, należytej staranności - powiedział. Jak zaznaczył, ze względu na nałożoną na konstrukcję obejmę, podczas przeglądów nie dałoby się stwierdzić, co zostało zrobione na etapie wykonania tego projektu.

Jak zaznaczył, do rozwarstwienia doszło w wyniku łączenia poszczególnych elementów w sposób, który "nie powinien mieć miejsca".

Do awarii jednego z kolektorów doszło 27 sierpnia. Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który dzień później przestał funkcjonować. Po awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafia 3 tys. litrów nieczystości na sekundę.

Ścieki są obecnie ozonowane i dzięki temu udaje się usuwać 90 proc. bakterii. Jak zapewniał Trzaskowski, w wyniku procesu zawartość tlenu w wodzie zwiększyła się o 300 proc., co przyspiesza samooczyszczanie się rzeki.

Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej już w piątek mówił, że - zgodnie z ustaleniami Wód Polskich - przyczyną rozerwania kolektora było pęknięcie na połączeniu dwóch rodzajów rur. Uszkodzenie połączenia - jak mówił - mogło być przyczyną wzrostu ciśnienia, a w efekcie - wybuchu. Jak powiedział wówczas minister, nie jest wykluczone, że do uszkodzenia połączenia doszło już przy wciąganiu kolektorów do rury osłonowej.