Rafał Trzaskowski, Czesław Mroczek, Borys Budka, Rafał Grupiński, Sławomir Neumann, Krzysztof Brejza - to niektórzy „ministrowie” w gabinecie cieni PO, zaprezentowanym podczas Rady Krajowej ugrupowania. Na czele „gabinetu cieni” stanął lider PO Grzegorz Schetyna. Jego zastępcami zostali: była premier Ewa Kopacz i b. szef MON Tomasz Siemoniak.
W składzie gabinetu znaleźli się również: szef klubu PO Sławomir Neumann (resort rozwoju i infrastruktury), Rafał Grupiński (kultura i dziedzictwo narodowe), Borys Budka (sprawy wewnętrzne i administracja), Czesław Mroczek (obronność), Rafał Trzaskowski (sprawy zagraniczne), Krzysztof Brejza (sprawiedliwość), Włodzimierz Nykiel (finanse), Urszula Augustyn (edukacja), Piotr Wach (nauka i szkolnictwo wyższego), Tomasz Grodzki (zdrowie).
"Ministrami" w gabinecie PO zostali ponadto: Michał Szczerba (polityka senioralna), Jarosław Duda (praca i polityka społeczna), Arkadiusz Marchewka (cyfryzacja), Jacek Protas (minister ds. samorządów), Dorota Niedziela (rolnictwo), Ireneusz Raś (sport i turystyka), Gabriela Lenartowicz (środowisko), Tadeusz Aziewicz (gospodarka morska), Małgorzata Janyska (gospodarka), Zdzisław Gawlik (energia).
Monika Wielichowska będzie w gabinecie cieni pełnomocniczką ds. równości, sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski - szefem Komitetu Stałego, a skarbnik Mariusz Witczak - szefem KPRM.
Dekadę temu, w czasie poprzednich rządów PiS, Platforma również miała podobny "gabinet", nazwany "Zespołem rzeczników Platformy Obywatelskiej". Powołany w styczniu 2006 roku zespół liczył 21 osób; jego prace koordynował Jan Rokita.
Politycy PiS skomentowali posiedzenie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, na której partia przedstawiła swój "gabinet cieni".
Można by panom i paniom z PO zacytować słowa piosenki: "Ale to już było". Gabinet cieni to pomysł z Wielkiej Brytanii, z krajów anglosaskich, który tam się sprawdza. U nas, jak pokazały rządy PO, z całą pewnością nie. Nie dlatego, że wielu ministrów zostało skompromitowanych i odwołanych, ale dlatego, że ci ministrowie wielokrotnie mówili o tym, że Polska jest państwem teoretycznym, że Polska to kamieni kupa i dużo gorsze słowa - powiedziała podczas konferencji w Sejmie rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek.
Według Mazurek, jest jeden optymistyczny akcent czwartkowego posiedzenia Rady Krajowej PO. Skończył się czas straszenia Polaków PiS. To jest rzecz, z której my jako politycy PiS i, mam nadzieję, nasi wyborcy się cieszą - powiedziała.
Posłanka PiS podkreśliła, że szef PO Grzegorz Schetyna zapraszał w czwartek do współpracy wszystkie partie opozycyjne. Pytanie, jakie funkcje przedstawi swoim ewentualnym koalicjantom, czy będą premierami, wicepremierami. W naszej ocenie ten +gabinet cieni+ jest rywalizacją o palmę pierwszeństwa na opozycji pomiędzy Nowoczesną a PO. Można by złośliwie powiedzieć: który z panów będzie większym cieniem - pan Schetyna czy pan Petru - powiedziała.
Inicjatywę PO skomentował też poseł PiS Michał Dworczyk. Nie było tam nic nowego, nic zaskakującego.(...) Wątpimy, żeby z tego cokolwiek pozytywnego wyniknęło. My cały czas, jeśli chodzi o współpracę w Sejmie, liczymy na merytoryczną dyskusję z naszymi oponentami politycznymi. Być może stworzenie tego tzw. gabinetu cieni popchnie PO, żeby również poza totalna krytyką od czasu do czasu zająć jakieś merytoryczne stanowisko w dyskusji w parlamencie - powiedział.
(mal)