Europejski Trybunał Praw Człowieka ma dziś wydać orzeczenie ws. skargi, którą przeciwko Polsce złożyła rodzina zamordowanego Krzysztofa Olewnika. Najbliżsi twierdzą, że za śmierć mężczyzny odpowiedzialne są władze, bo nie przeprowadziły skutecznego dochodzenia ws. jego porwania.
Skargę do Trybunału w Strasburgu złożyli siostra zamordowanego Danuta Olewnik-Cieplińska i jego ojciec Włodzimierz Olewnik. Twierdzą, że to krajowe władze są odpowiedzialne za śmierć Krzysztofa Olewnika, bo nie przeprowadziły skutecznego dochodzenia w sprawie jego porwania i ostatecznie nie ochroniły go. Nie przeprowadziły również skutecznego dochodzenia w sprawie jego zabójstwa.
Krzysztof Olewnik został uprowadzony ze swojego domu w Drobinie (Mazowieckie) w nocy z 26 na 27 października 2001 r., po przyjęciu z udziałem m.in. płockich policjantów. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak mężczyzna nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców okupu został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan. Odnaleziono je w 2006 r., a w 2010 r. po ekshumacji na cmentarzu w Płocku i badaniach genetycznych ostatecznie potwierdzono tożsamość Olewnika.
W sprawie jego porwania i zabójstwa w październiku 2007 r. na ławie oskarżonych płockiego sądu okręgowego zasiadło w sumie 11 osób. W marcu 2008 r. sąd skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro innych oskarżonych otrzymało kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.
Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwa w zakładach karnych w Olsztynie i Płocku: Wojciech Franiewski jeszcze przed procesem w 2007 r., a po ogłoszeniu wyroku - Kościuk w 2008 r. i Pazik w 2009 r.
Jak przypomina Trybunał, choć ich śmierć po przeprowadzeniu dochodzenia została uznana za samobójstwo, doprowadziła do dymisji ministra sprawiedliwości oraz fali zwolnień w prokuraturze i służbach więziennych.
Oprócz postępowania przeciwko członkom gangu w latach 2009-2013 podjęto kilka innych prób wyjaśnienia porwania i morderstwa.
"W szczególności gdańskie organy ścigania wszczęły postępowanie karne przeciwko większości osób zaangażowanych w sprawę, a mianowicie policji za nadużycie władzy, prokuratorom za zaniedbanie i wysokim rangą urzędnikom za bezczynność. Dwóch urzędników zostało uniewinnionych, ponieważ przestępstwa uległy przedawnieniu, a pozostałe dochodzenia zostały umorzone" - informuje Trybunał w informacji opublikowanej przed wydaniem czwartkowego wyroku.
Trybunał przypomniał też, że w 2009 r. Sejm powołał parlamentarną komisję śledczą, która badała nie tylko działania policji i prokuratury, ale także organów administracji publicznej i służby więziennej. W jej raporcie końcowym z 2011 r. stwierdzono, że "opieszałość, błędy, lekkomyślność i brak profesjonalizmu śledczych spowodowały, że nie wykryto sprawców" porwania i ostatecznie śmierci.
Dochodzenie w sprawie okoliczności porwania i zabójstwa Olewnika trwa. Śledczy wciąż badają sprawę, licząc się z tym, że mogli nie wykryć wszystkich osób odpowiedzialnych za zbrodnię.