Nie będzie dziś decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z konstytucją kar nakładanych na Polskę przez TSUE. Po trwającym godzinę wysłuchaniu części stron w tej sprawie przewodząca rozprawie Julia Przyłębska zarządziła w niej przerwę do 14 grudnia. Pozostałe strony postępowania mają czas na przedstawienie swoich pisemnych stanowisk do końca listopada.
Po niespełna godzinie trwania rozprawy, Trybunał Konstytucyjny do 14 grudnia odroczył rozpatrywanie wniosku Prokuratora Generalnego ws. unijnych przepisów, na podstawie których Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył kary na Polskę ws. kopalni Turów i Izby Dyscyplinarnej SN.
Po wcześniejszym wielokrotnym odraczaniu terminów rozprawy, Trybunał Konstytucyjny rozpoczął przed południem rozpatrywanie wniosku Zbigniewa Ziobry, który domaga się stwierdzenia niekonstytucyjności regulacji prawa unijnego.
Swoje stanowiska w tej sprawie przedstawili w środę przedstawiciele uczestników postępowania: Prokuratora Generalnego, Sejmu, prezydenta. Zgodnie wnieśli oni o stwierdzenie niezgodności z konstytucją kwestionowanych norm. Swojego stanowiska nie zaprezentował przedstawiciel resortu spraw zagranicznych.
Prezes TK Julia Przyłębska poinformowała o przerwie w rozprawie do 14 grudnia. Przyłębska wyznaczyła też termin do przedstawienia pisemnych stanowisk w tej sprawie do 30 listopada. Dotychczas na stronie TK zamieszczono jedynie pisemne stanowisko Sejmu w tej sprawie.
Pełnemu składowi TK przewodniczy prezes Trybunału Julia Przyłębska, zaś sprawozdawcą jest sędzia Zbigniew Jędrzejewski. Zbigniew Ziobro złożył wniosek w tej sprawie w listopadzie ub.r. Nastąpiło to po nałożeniu przez TSUE na Polskę dwóch kar finansowych.
W końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie za to, że nie zawiesiła stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień ówczesnej Izby Dyscyplinarnej SN wobec sędziów. Wcześniej - we wrześniu ub.r. - TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Polska prokuratura stwierdziła wówczas, że w związku z tymi karami konieczne okazało się skierowanie do TK - jako "sądu ostatniego słowa" - wniosku o "przeanalizowanie legalności działań podejmowanych przez TSUE w kontekście polskiej ustawy zasadniczej".
We wniosku do TK Ziobro zwrócił się o zbadanie zgodności z konstytucją art. 279 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w zakresie, w jakim "TSUE przyjmuje, że przepis ten umożliwia nakładanie kar pieniężnych za niezastosowanie się do orzeczonego środka tymczasowego". Zaskarżył także art. 39 Statutu TSUE, który upoważnia Prezesa TSUE lub sędziego tego trybunału do nałożenia na kraj członkowski środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów RP.
Ziobro napisał we wniosku, że w sprawie tej chodzi o zagwarantowanie, aby UE w działaniach swoich organów przestrzegała przepisów leżących u podstaw jej powołania i szanowała wspólną dla wszystkich państw członkowskich UE zasadę rządów prawa.
Na początku lutego br. sprawa dotycząca kopalni węgla brunatnego Turów została wykreślona z rejestru TSUE w następstwie ugody między Czechami i Polską przewidującej zapłatę odszkodowania dla Czech w wysokości 35 mln euro oraz przekazanie 10 mln euro na Fundusz Małych Projektów Środowiskowych.
W lutym Komisja Europejska poinformowała też Polskę, że przystąpi do potrącenia płatności należnych Polsce z budżetu UE z tytułu kar za Turów. W czerwcu TVN24 podał, że KE potrąciła z funduszy dla Polski już wszystkie należne kary - w sumie 68,5 mln euro (ponad 300 mln zł) - nałożone przez TSUE w sprawie kopalni Turów.
Z kolei 15 lipca tego weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej.