Trwa rozbijanie zatoru lodowego o długości ok. 7 km w środkowym biegu Wisły, na Zbiorniku Włocławskim. Czoło rozległego zatoru znajduje się w rejonie Woli Brwileńskiej, niedaleko Płocka, gdzie w niedzielę ponownie pracują lodołamacze. Wzrósł nieco poziom rzek w Wyszogrodzie i w Kępie Polskiej.
13 lodoamaczy kontynuuje operacj kruszenia pokrywy lodowej na Dolnej Odrze. Na Wile, na zbiorniku wocawskim, pracuje 8 jednostek. Rozbijany jest zator lodowy o dugoci ok. 7 km. Dzisiaj dziki dobrym warunkom hydrologicznym rozpoczto zrzut kry ze Stopnia Wodnego Wocawek. pic.twitter.com/28e1ioiIrB
WodyPolskieFebruary 21, 2021
Jak podały w niedzielę Wody Polskie, "dzisiaj rano, dzięki dobrym warunkom hydrologicznym, rozpoczęto zrzut kry ze stopnia wodnego Włocławek". "Na Zbiorniku włocławskim rozbijany jest zator lodowy o długości około 7 km. Na tym odcinku pracuje 8 lodołamaczy" - przekazano w informacji.
Jeszcze w sobotę jazy Wody Polskie informowały, że jazy na stopniu wodnym Włocławek były zamknięte, gdyż "musi dopłynąć w pobliże stopnia duża ilość kry, a wtedy będzie można otworzyć jazy, by spławiać lód". Jak wyjaśniono, "woda jest potrzebna do zrzutu lodu z obecnie łamanego zatoru i dlatego sama woda nie jest przepuszczana przez jazy".
Poziom Wisły w Wyszogrodzie podniósł się w niedzielę przed południem do 595 cm, przekraczając tam stan alarmu o 45 cm - od soboty wieczorem przybyło tam 5 cm wody. Podobnie jest w Kępie Polskiej, gdzie w niedzielę przed południem poziom rzeki wynosił 507 cm, czyli 7 cm ponad stan alarmowy - od soboty wieczorem przybyło tam 4 cm wody.
Wisła na terenie powiatu płockiego podniosła się średnio o kilka centymetrów. Nie jest to dużo, ale w czasie odwilży te wzrosty będą na pewno większe. Na razie nie docierają do nas żadne niepokojące sygnały - powiedział dziś kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski.
Jak dodał, na wiślanym Zbiorniku Włocławskim, w rejonie Woli Brwileńskiej, bezpośrednio przy kruszeniu zatoru lodowego pracuje obecnie 6 lodołamaczy, a dwa pozostałe działają nieco poniżej, spławiając pokruszoną krę wraz z nurtem Wisły w kierunku tamy we Włocławku, gdzie lód wraz z wodą zrzucany jest przez zaporę.
Według danych Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Płocku, poziom Wisły w niedzielę rano wynosił tam na poszczególnych wodowskazach: Grabówka 352 cm (stan alarmowy 340 cm), Borowiczki - 378 cm (stan alarmowy 345), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta - 350 cm (stan alarmowy 237), a na nabrzeżu PKN Orlen - 768 cm (stan alarmowy 700). Oznacza to, wobec danych z soboty wieczorem, wahania wody na dwóch wodowskazach - na jednym ubyło 4 cm wody, a na innym przybył 1 cm, na pozostałych stan nie uległ zmianie.
W Płocku wciąż obowiązuje ogłoszony 8 lutego alarm przeciwpowodziowy. Został wówczas wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta - w miejscowości Popłacin - blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy ogłoszony 10 lutego w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.
Trwająca obecnie akcja lodołamania na Zbiorniku Włocławskim ruszyła tydzień temu, w sobotę, i była kontynuowana w niedzielę, następnie w poniedziałek została przerwana z uwagi na warunki pogodowe, po czym wznowiono ją w środę - pierwszy raz do czoła zatoru lodowego w Woli Brwileńskiej lodołamacze dotarły w piątek; na noc wróciły do portu we Włocławku, by w niedzielę rano ponownie wypłynąć na rzekę.
Jak informowały ostatnio Wody Polskie, akcja lodołamania w środkowym biegu Wisły może potrwać kilka tygodni - po rozbiciu zatoru lodowego w Woli Brwileńskiej lodołamacze płynęłyby w górę Wisły, w kierunku Płocka.
Co najmniej do jutrzejszego popołudnia aktualne będzie ostrzeżenie hydrologiczne w województwach łódzkim i mazowieckim.
Sytuacja jest najtrudniejsza na Pilicy i Bzurze, czyli na dopływach Wisły. Równolegle do popołudnia alerty hydrologiczne będą aktualne na Dolnym Śląsku - tam poziom podnosi się na Bystrzycy i Kaczawie, czyli dopływach Odry.
Hydrolodzy uważnie przyglądają się też sytuacji w północno-wschodniej Polsce. Tutaj te rzeki są dosyć mocno skute lodem. Zlewnia Narwi, zlewnia Bugu. Generalnie rzeki woj. warmińsko-mazurskiego i podlaskiego - Grzegorz Walijewski.
Synoptycy wydali też ostrzeżenia przed roztopami dla południowych powiatów województwa śląskiego i Małopolski.
Alerty będą obowiązywać aż do wtorku między innymi w powiatach żywieckim, cieszyńskim i nowotarskim.
Równolegle - w części województw warmińsko-mazurskiego i podlaskiego aktualne są ostrzeżenia przed gęstą mgłą, która będzie utrudniać widoczność od wieczora do jutrzejszego poranka.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Szef lodołamaczy rezygnuje ze stanowiska. "Szokująca informacja"