Policjanci z psem tropiącym oraz ratownicy TOPR przeszukują okolice Doliny Roztoki w Tatrach, gdzie w ubiegłym tygodniu odnaleziono ludzkie szczątki. "Szeroko zakrojone działania skierowane są na poszukiwanie ewentualnych śladów, np. kolejnych kości lub rzeczy osobistych, mogących pomóc w identyfikacji (...). Poszukiwania obejmą duży obszar. Wszystko wskazuje bowiem na to, że przez lata szczątki, jak również odzież i rzeczy osobiste ofiary mogły zostać rozwleczone przez dzikie zwierzęta" - poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie Sebastian Gleń. W akcji bierze udział blisko 20 osób.
W ubiegłym tygodniu, w czwartek, podczas prac naukowych prowadzonych w Dolinie Roztoki, pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego natrafili na części garderoby i wyposażenia turystycznego. W ubraniach znajdował się fragment kości ludzkiej. W trakcie dalszych poszukiwań odnaleziono kolejne ludzkie kości, w tym czaszkę.
Wśród rzeczy znajdowały się produkty spożywcze, na których widnieją daty przydatności do spożycia - na jednym to grudzień 2008 r., na kolejnym 2009 r. Śledczy przypuszczają, że zgon mógł nastąpić w latach 2007 - 2009.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Zakopanem. Do wszystkich jednostek policji w Polsce przesłano komunikat z prośbą o przeszukanie baz osób zaginionych w tym wytypowanym okresie.
Znalezione szczątki ludzkie trafiły do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie ma być uzyskany profil DNA. Śledczy chcą zrekonstruować wygląd twarzy na podstawie znalezionej czaszki.
Policja apeluje o kontakt osoby, których bliscy lub znajomi mogli zaginąć w Tatrach około 10 lat temu.
Dolina Roztoki stanowi odgałęzienie Doliny Białki. Można do niej wejść ze szlaku prowadzącego do Morskiego Oka na wysokości Wodogrzmotów Mickiewicza i przejść nią obok wodospadu Wielka Siklawa do Doliny Pięciu Stawów Polskich.
(adap)