Odnalezione w Darłówku ciała dziewczynki i chłopca to poszukiwane dzieci – potwierdziła PAP p.o. prokurator rejonowy w Koszalinie Alicja Kowal. Dzieci zaginęły w morzu 14 sierpnia.
Były okazania obojga dzieci i potwierdzono, że są to ciała tych dwojga poszukiwanych - powiedziała w poniedziałek p.o. prokurator rejonowy w Koszalinie Alicja Kowal.
Rodzeństwo zaginęło 14 sierpnia. Ich 14-letniego brata ratownicy wyciągnęli z morza. Przeprowadzili akcję reanimacyjną, ale chłopiec 15 sierpnia zmarł w koszalińskim szpitalu.
W piątek przy wejściu do portu odnaleziono ciało 11-latki. W sobotę po wschodniej stronie Darłówka odnaleziono ciało 13-latka.
Rodzinie ciała zostaną wydane po przeprowadzonej sekcji zwłok - powiedziała w poniedziałek PAP prokurator Kowal, dodając, że dla dobra postępowania, nie będzie informować o prowadzonych czynnościach.
Prokuratura Rejonowa w Koszalinie prowadzi postępowanie w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia trojga dzieci przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad nimi. Śledztwo dotyczy także nieumyślnego spowodowania śmierci dzieci. Oba czyny zagrożone są karą więzienia do 5 lat. Nikt nie usłyszał zarzutów. Kontynuowane są czynności mające wyjaśnić okoliczności zdarzenia. Przesłuchano wielu świadków, w tym rodziców dzieci.
W piątek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zobowiązane do pełnienia pieczy nad plażowiczami na kąpielisku w Darłówku złożył adwokat rodziców dzieci Paweł Zacharzewski. Jak powiedział "rodzice mają wiele zastrzeżeń do akcji ratowniczej". Podkreślił, że "oboje byli na miejscu zdarzenia".
Po południu 14 sierpnia na plaży w Darłówku Zachodnim matka zgłosiła zaginięcie jej trojga dzieci, chłopców w wieku 14 i 13 lat oraz 11-letniej dziewczynki. Według policyjnych ustaleń kobieta miała na chwilę spuścić je z oczu, wychodząc z najmłodszym dzieckiem do pobliskiej toalety.
(nm)