Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wymierzył kary więzienia w zawieszeniu dla trojga oskarżonych w procesie po tragicznej śmierci trojga studentów podczas otrzęsin na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy. Do tragedii doszło w 2015 roku. Jeden z oskarżonych – były prorektor UTP - został uniewinniony.

REKLAMA

Do tragicznych w skutkach otrzęsin doszło w nocy z 14 na 15 października 2015 roku. Impreza odbywała się w dwóch budynkach uniwersytetu. Przejście z jednego do drugiego było możliwe łącznikiem. Otwarte były tylko drzwi w jednym budynku.

Po kilku godzinach imprezy, gdy zrobiło się gorąco i duszno, część uczestników zdecydowała się opuścić uczelnię. Na schodach i łączniku zrobiło się bardzo ciasno, tłoczno. Jednocześnie część obecnych starała się przecisnąć pod prąd.

Na schodach i łączniku z obu stron pod naporem tłumu bardzo wiele osób zaczęło się przewracać - na zasadzie domina, jedni leżeli na drugich.

Zmarły dwie studentki w wieku 24 i 20 lat oraz 19-letni student. Sekcje zwłok wykazały, że przyczyną zgonów było niedotlenienie wskutek ucisku na klatkę piersiową.

Prowadziła imprezę masową bez zezwolenia

W procesie, toczącym się od dwóch i pół roku w bydgoskim sądzie okręgowym, oskarżeni byli była przewodnicząca samorządu studenckiego Ewa Ż., były rektor Antoni B., były prorektor ds. dydaktycznych i studenckich Janusz P. i kierownik ochrony na imprezie Andrzej Z.

Sąd wymierzył Ewie Ż. karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, byłemu rektorowi Antoniemu B. karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata, a kierownikowi ochrony Andrzejowi Z. karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwuletni okres próby.

Ewa Ż. prowadziła imprezę masową bez zezwolenia i umożliwiła sprzedaż alkoholu bez pozwolenia, a Andrzej Z. nienależycie rozmieszczał podległych pracowników w poszczególnych miejscach i nie zapewnił im środków łączności, co doprowadziło do powstania zagrożenia, na które nie zareagował. Winnym niedopełnienie obowiązków sąd uznał b. rektora Antoniego B. Sąd uniewinnił prorektora Janusza P., któremu również zarzucano niedopełnienie obowiązków.