Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie poinformował rano o śmierci nastolatka, który wczoraj miał wypadek podczas jazdy na rowerze. Według wstępnych ustaleń strażaków, chłopiec nabił się na nóż, który trzymał w ręku.
Informację o wypadku otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. Nasz słuchacz przekazał, że ok. godziny 19:30 wczoraj w miejscowości Rudnik Wielki troje nastolatków jechało rowerami, gdy nagle jeden z nich się przewrócił.
Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Anna Kropaczek, 14-letni chłopiec w czasie jazdy trzymał w ręku nóż z 10-centymetrowym ostrzem. Po upadku nóż wbił mu się w okolice obojczyka.
Na miejscu były zespoły ratownictwa medycznego, które udzielały pomocy medycznej, przybyły też zastępy państwowej i ochotniczej straży pożarnej. Miały za zadanie zabezpieczyć lądowisko dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - przekazał w rozmowie z TVN24 kapitan Paweł Melka z Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.
Chłopiec był reanimowany przez prawie dwie godziny, później trafił do szpitala w stanie krytycznym.
Jak przekazał TVN24 rano Zbigniew Bajkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego imienia Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, chłopiec zmarł. Miał ranę serca.
Z ustaleń policji wynika, że przed wypadkiem 14-latek pochwalił się kolegom nowo zakupionym nożem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nocna akcja ratowników TOPR: Turyści utknęli na Rysach