50 danieli znalezionych martwych na terenie hodowli pod Białogardem w Zachodniopomorskiem zostało prawdopodobnie zagryzionych przez duże psy. Taką informację przekazała rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska Agata Suchta. Wcześniej podejrzenia padały na czarną pumę, którą w okolicy widziało w ostatnich tygodniach już ponad 20 osób.

REKLAMA

Biorąc pod uwagę sposób zabijania danieli oraz zebrane tropy i ślady, można wstępnie założyć, że sprawcami zagryzienia danieli były najprawdopodobniej duże, zdziczałe psy. Specjaliści zajmujący się gatunkiem wilka, w najbliższych dniach przekażą Dyrekcji opinię dotyczącą ewentualnego udziału wilków. Należy wykluczyć udział innych zwierząt np. pumy - powiedziała Suchta. Kilka tygodni temu pojawiły się doniesienia, że w gminie Gościno była widziana puma.

Ponad 40 zagryzionych danieli

W niedzielę hodowca danieli znalazł na terenie swojej hodowli 50 martwych zwierząt, w tym jednego byka, 28 łani i 21 cieląt. Straty oszacowano na ponad 50 tys. zł. Po tym wydarzeniu policja poprosiła o zachowanie ostrożności.

Pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zabezpieczyli w Pękaninku ślady. Zrobili także zdjęcia, które przesłano do ośrodków naukowych w kraju. Specjaliści mieli określić, co zabiło zwierzęta. Jak się okazało, daniele zostały prawdopodobnie zagryzione przez psy.

Daniele to zwierzęta jeleniowate pochodzące z Azji Mniejszej, zaaklimatyzowały się w Europie i Płn. Afryce już w starożytności. Do Polski zostały sprowadzone z Europy Południowej. Zamieszkują lasy, są też hodowane w parkach. Są nieco większe od saren, ale mniejsze od jeleni. Mają do 90 cm w kłębie. Rekordowe okazy mogą ważyć nawet do 100 kg, a ich poroże dochodzi do siedmiu kilogramów. Odżywiają się trawą, żołędziami i korzeniami.