Rząd wciąż nie przyjął nowelizacji ustawy, która zwalniałaby mieszkańców aglomeracji z opłat za przejazd autostradowymi obwodnicami. Taki przywilej ogłosił triumfalnie przed drugą turą wyborów prezydenckich minister Cezary Grabarczyk. Reporter RMF FM Paweł Świąder ujawnia, że projekt, który trafił wtedy do Rady Ministrów, był tylko zbiorem pobożnych życzeń.
Wiceminister infrastruktury zapowiada, że trzeba dokładnie wyliczyć skutki zwolnienia z opłat mieszkańców aglomeracji, choć wszystkie analizy - według ministra Grabarczyka - miały być gotowe już dawno.
Na prawdziwy projekt możemy poczekać jeszcze wiele tygodni. Zapędy ministra Grabarczyka skutecznie zablokował minister finansów. I trudno się dziwić, skoro zniesienie opłat na obwodnicach może uszczuplić aż o 1/5 budżet Krajowego Funduszu Drogowego, który jest głównym źródłem finansowania budowy dróg. Dlatego można było wątpić w zapewnienia szefa klubu PO, dziś marszałka Sejmu wygłaszane na konferencji, który zapewniał, że pomysł zwolnienia mieszkańców aglomeracji z opłat nie miał nic wspólnego z wyborami.
Okazało się, że dopiero teraz urzędnicy Ministerstwa Infrastruktury zaczynają przygotowywać potrzebne wyliczenia.
Właściwie to można zgodzić się z Grzegorzem Schetyną. To nie były wyborcze obietnice, tylko wyborcze obwodnice.