"To będą bardzo trudne badania" - tak o wyjeździe naukowców z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie na Wołyń mówi reporterce RMF FM Anecie Łuczkowskiej prof. Andrzej Ossowski z Katedry Medycyny Sądowej. Na przełomie kwietnia i maja powinny rozpocząć się pierwsze ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. "Naszym głównym celem jest identyfikacja ofiar, przywrócenie im tożsamości" - powiedział naukowiec.
Na wiosnę naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie pojadą na Wołyń. Strona ukraińska po latach starań dała zielone światło do przeprowadzenia ekshumacji i identyfikacji ofiar rzezi wołyńskiej. Według szacunków w 1943 i 1944 roku na Wołyniu zginęło nawet 120 tysięcy osób, głównie mieszkających tam Polaków. Za zbrodnią stali ukraińscy nacjonaliści, wspierani przez miejscową ludność.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
O tym, na czym będzie polegać praca polskich specjalistów od medycyny sądowej i genetyki, z profesorem Andrzejem Ossowskim z Katedry Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawiała reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska.
Prof. Ossowski uważa, że zgoda strony ukraińskiej na prowadzenie ekshumacji i identyfikacji ofiar rzezi wołyńskiej to przełom. Już te prace, które przeprowadziliśmy w 2023 r., prace poszukiwawcze, były w pewnym sensie przełomowe, bo przez ileś lat nie mogliśmy żadnych prac prowadzić na Ukrainie. W tej chwili Pomorski Uniwersytet Medyczny i Fundacja Wolność i Demokracja otrzymały na to zgodę - podkreśla naukowiec.
Badacze planują wyjazd na wiosnę, przełom kwietnia i maja, kiedy warunki pogodowe pozwolą na prowadzenia badań. Ich celem jest dawna wieś Puźniki w rejonie Tarnopola. Tutaj w 2023 roku przeprowadziliśmy badania sondażowe. Odnaleźliśmy grób zbiorowy ofiar zbrodni wołyńskiej. Mamy konkretne miejsce, w którym chcemy przeprowadzić prace - wyjaśnił prof. Ossowski.
Dziennikarka RMF FM zapytała, czy to będą prace takie same jak przy innych masowych grobach, czy też w przypadku zbrodni wołyńskiej coś może badaczy zaskoczyć.
Te prace na pewno będą trudne, chociażby z tego powodu, że jest to kraj, nad którym toczy się otwarty konflikt zbrojny. Nie możemy też korzystać ze wszystkich narzędzi i zdobyczy technologicznych, z różnych względów - tłumaczył prof. Ossowski.
Zwrócił uwagę także na to, że miejsce, w którym mają przeprowadzić ekshumacje, jest odizolowane, ciężko tam dojechać. Transport zespołu, stworzenie bazy medycznej w tym miejscu będzie po prostu ekstremalnie trudne. Logistyka przeprowadzenia tych prac będzie bardzo skomplikowana - nie krył badacz.
Na czym będzie polegała praca zespołu prof. Ossowskiego?
Miejsce już mamy znalezione, więc prace będą polegały przede wszystkim na odsłonięciu szczątków i podjęciu ich z grobu zbiorowego, przeprowadzeniu na miejscu analiz antropologicznych, analiz medyczno-sądowych, zebraniu wszystkich danych dotyczących ofiar, pobraniu materiału genetycznego do późniejszych badań, które wykonamy już w laboratorium w Szczecinie - mówił naukowiec.
Co dzięki tym badaniom uda się ustalić?
Naszym głównym celem jest oczywiście identyfikacja ofiar, przywrócenie im tożsamości - stwierdził w rozmowie z RMF FM prof. Ossowski.
Dodał, że naukowcy będą starali się wyjaśnić mechanizm śmierci ofiar oraz uzyskać jak najwięcej informacji.
Na podstawie analiz antropologicznych ustalamy wiek i płeć ofiar. Następnie są wykonywane analizy genetyczne w laboratoriach. I tutaj będzie bardzo głęboki panel analiz genetycznych, bo musimy pamiętać, że w przypadku zbrodni wołyńskiej mamy do czynienia ze śmiercią całych rodzin. Identyfikując jedną ofiarę, dostajemy "wyjście" na kolejne ofiary, które znajdują się w grobie. Ale zderzamy się z takim problemem, że niewielu krewnych do dzisiaj żyje, bo najbliżsi zginęli razem - mówił ekspert z Katedry Medycyny Sądowej. Dodał, że naukowcy, owszem, dysponują materiałem genetycznym, ale od dalszych krewnych.
Na pewno bardzo pomocne okaże się duże archiwum tej zbrodni, które zgromadziła Fundacja Wolność i Demokracja.
Mamy listę osób, które są tam pochowane. Mamy ich imiona, nazwiska, daty urodzin. Wiemy, kiedy zginęli, więc będziemy w stanie odtworzyć bardzo wiele informacji - powiedział prof. Ossowski.
W grobie, jak stwierdził prof. Ossowski, leżą "kobiety, dzieci i starcy". Jesteśmy zespołem medyczno-sądowym i na co dzień zderzamy się z tragediami ludzkimi (...) Sama świadomość tego, że te ofiary zginęły w tak brutalny sposób, na pewno będzie trudna dla zespołu - podkreślił naukowiec.
Co po badaniach stanie się ze szczątkami ofiar?
Jesteśmy na zbyt wczesnym etapie, żeby jednoznacznie wskazać, co się stanie. Jestem zwolennikiem, aby szczątki pozostały w miejscu, w którym zostały odnalezione. Jeżeli jest to miejsce godne: one są w tej chwili na skraju cmentarza, więc powinny być pochowane na terenie cmentarza w miejscowości, w której ci ludzie żyli, z której pochodzili. Natomiast powinni być pochowani, a nie wrzuceni do dołu - podkreślił prof. Andrzej Ossowski.
O przełomie w sprawie ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej mówił w Porannej rozmowie w RMF FM minister sportu i turystyki Sławomir Nitras.
"Polscy genetycy ju si przygotowuj do wyjazdu na Ukrain" - mwi w Porannej #RozmowaRMF @SlawomirNitras, szef @SPORT_GOV_PL, @ko_klub. pic.twitter.com/tkf1bG3RlG
Rozmowa_RMFJanuary 15, 2025
Bardzo ważne jest, żeby po obu stronach spotkali się politycy, którzy są nastawieni na porozumienie, znalezienie rozwiązania, a nie szukali korzyści własnych, np. politycznych. Ja wierzę, że przed nami proces, którego byliśmy blisko na początku wojny, pewnej zgody, szukania porozumienia. Ekshumacje są bardzo ważne, są warunkiem z naszej strony w ogóle niedyskutowanym. I wierzę, że dojdzie do ekshumacji i do przeprosin Ukraińców za Wołyń - stwierdził Sławomir Nitras w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim.