Prezydent George W. Bush tak bardzo dąży do konfrontacji zbrojnej z Irakiem, że naciąga fakty - twierdzi "The Washington Post". Amerykańscy dziennikarze przytaczają m.in. wypowiedzi Busha dotyczące możliwości wyprodukowania przez Irak broni nuklearnej.
We wrześniu, w czasie amerykańskiej wizyty premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira, przywódca Stanów Zjednoczonych powoływał się na raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej mówiąc, że Irak w ciągu 6 miesięcy może zbudować bombę atomową.
W rzeczywistości dokument ten, napisany tuż po wyjeździe ostatniej grupy inspektorów z Iraku stwierdzał, że nie ma dowodów na to, by reżim Saddama Husajna był bliski skonstruowania takiej broni. Biały Dom wyjaśniał potem, że prezydent był nieprecyzyjny w doborze słów.
Przed dwoma tygodniami, w swym przemówieniu, Bush wymieniał liczne zagrożenia ze strony irackiej. Wspomniał wtedy o rosnącej flocie bezzałogowych samolotów, które mogą zaatakować Stany Zjednoczone. W rzeczywistości maszyny takie są dopiero testowane, a ich zasięg bojowy nie wykracza poza rejon Bliskiego Wschodu.
Usprawiedliwiając Busha, „The Washington Post” pisze również, że innym prezydentom zdarzało się jeszcze swobodniej traktować fakty.
Foto: Archiwum RMF
18:40