Do wtorku przerwano poszukiwania 16-latka z Krakowa, który zaginął w Tatrach. W niedzielę po południu chłopak rozstał się z rodzicami w rejonie Doliny Waksmundzkiej i do tej pory się nie odnalazł. Dotychczasowe poszukiwania, w których uczestniczył m.in. śmigłowiec TOPR, nie przyniosły rezultatu.
Ratownicy TOPR i śmigłowiec przeczesywali rejon Doliny Waksmundzkiej i Pięciu Stawów Polskich. Chłopak do tej pory nie dał znaku życia.
W niedzielę około godziny jedenastej młody człowiek rozstał się z rodzicami w rejonie Psiej Trawki i udał się czerwonym szlakiem w stronę Wodogrzmotów. Dalej miał kontynuować wycieczkę do schroniska w Pięciu Stawach, niestety do godzin wieczornych tam nie dotarł, w związku z czym w nocy rozpoczęto poszukiwania – powiedział RMF FM naczelnik TOPR Jan Krzysztof.
Są ślady w wielu miejscach natomiast trudno powiedzieć, czy to są jego ślady. Po ustąpieniu porannych mgieł udało się włączyć do akcji poszukiwawczej również śmigłowiec, ale jak na razie nie przyniosło to rezultatów - relacjonował przebieg akcji ratowniczej szef Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.