Jest kolejny niepokojący przepis, zamaskowany w rządowym projekcie ustawy. Tym razem pozwalający rządowi na zwolnienia lub obcinanie pensji w samorządach, na uczelniach, w szpitalach, w sądach i trybunałach. Dające taką możliwość zapisy umieszczono w ustawie o... dopłatach do kredytów dla przedsiębiorców, dotkniętych skutkami epidemii, zwanej Tarczą 4.0.
O tym, że zatrudnienie i płace w administracji nie mają z dopłatami do kredytów dla przedsiębiorców nic wspólnego nikogo nie trzeba chyba przekonywać. Zapewne właśnie dlatego w przekazanym w piątek do Sejmu projekcie Tarczy 4.0 rząd kłopotliwy przepis ukrył, i to w największym chyba, bo liczącym ponad 30 stron artykule 58. Chodzi o dwa niepozorne zdania zapisane w punktach 30. i 31., które rozszerzają to, co dotyczy dziś tylko administracji rządowej i wojewodów - określeniem odnoszącym się do wszystkich "jednostek sektora finansów publicznych".
W otoczeniu innych przepisów skomplikowanej z natury ustawy dwa wklejone między nie zapisy z zupełnie innej bajki i bez żadnego z nimi związku niemal nie zwracają uwagi:
Niepozorne przepisy zastępujące jedno określenie innym mają jednak ogromne znaczenie. Zmieniany nimi przepis tarczy antykryzysowej w wypadku negatywnych skutków gospodarczych epidemii pozwala dziś rządowi na ograniczenie zatrudnienia i płac w urzędach, podległych jedynie premierowi, bo wykonujących "zadania administracji rządowej".
Wprowadzenie zmian pozwoliłby jednak rządowi na zarządzanie zwolnień i obniżki płac także w innych "jednostkach sektora finansów publicznych", a tych jest znacznie więcej. Po uchwaleniu tego przepisu, na wniosek szefa kancelarii premiera, zaopiniowany przez szefa Służby Cywilnej rząd może nałożyć obowiązek zmniejszenia zatrudnienia lub wprowadzić mniej korzystne warunki zatrudnienia w sądach, szpitalach, NIK-u, NFZ-ecie, jednostkach samorządu, uczelniach, instytucjach kultury i tak dalej, z Kancelariami Sejmu i Prezydenta włącznie.
Przepis, oddający rządowi władzę nad zatrudnieniem i płacami w tych instytucjach nie ma kompletnie nic wspólnego z ustawą, dotyczącą dopłat do kredytów dla przedsiębiorców, w której został umieszczony. Uzasadnienie projektu zamiast cokolwiek w tej sprawie wyjaśniać, jedynie stwierdza to, co widać w treści przepisów. Mimo to jednak wklejona do projektu zmiana tam jest, wprowadzona metodą równie niedorzeczną, jak zablokowanie druku kart do głosowania przez PKW w Tarczy 2.0.
Może kiedyś przyjdzie czas na to, żeby zamiast chowania i unikania rozmowy ma ich temat, rozwiązania kontrowersyjne przedstawiać otwarcie.