"Propozycja rządu nie dotyczy w żadnym stopniu naszych dzieci, podopiecznych chorych od urodzenia, którzy nie egzystują samodzielnie" - tak posłanka KO Iwona Hartwich skomentowała wczorajszą zapowiedź resortu rodziny i polityki socjalnej ws. nowego świadczenia wspierającego dla osób z niepełnosprawnością.
W Sejmie od 6 marca trwa wznowiony protest opiekunów dorosłych osób z niepełnosprawnością. Domagają się oni podwyższenia renty socjalnej do wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia, które wynosi 3490 zł brutto. Renta socjalna jest corocznie waloryzowana i od 1 marca 2023 r. wzrosła do 1588,44 zł brutto.
Protestujący zaprezentowali obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej, realizujący ich postulat. Posłowie Koalicji Obywatelskiej poinformowali, że klub przejmuje obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej i zgłasza jako swój.
Wczoraj w resorcie rodziny i polityki społecznej odbyło się spotkanie kierownictwa ministerstwa z inną grupą opiekunów i osób z niepełnosprawnościami. Ustalono na nim, że będzie nowe świadczenie wspierające dla osób z niepełnosprawnością, opiekunowie będą mogli dorabiać do świadczenia pielęgnacyjnego.
W opublikowanym dziś na Facebooku oświadczeniu posłanka KO Iwona Hartwich podkreśliła, że wczorajsza propozycja "nie dotyczy w żadnym stopniu naszych dzieci, podopiecznych chorych od urodzenia, którzy nie egzystują samodzielnie". "Dotyczy tylko tych rodziców, którzy chcieli iść do pracy. Będą musieli zweryfikować funkcjonowanie swojego podopiecznego" - napisała Hartwich. "Renta socjalna nadal jest głodowa i nie pozwala godnie żyć" - dodała.
O ten wpis Robert Mazurek dopytywał w Porannej rozmowie w RMF FM Pawła Wdówika, pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych. Mazurek chciał wiedzieć, czy rząd zamierza jakoś dogadać się z protestującymi. Zaproponowaliśmy świadczenie wspierające, które jest dla osób, o których tu mówimy, dwukrotnością tej renty bez zabierania renty. Czyli zamiast 1588 zł brutto proponujemy 3116 netto - odpowiadał Wdówik. To, co my proponujemy, dotyczy osób wymagających największego wsparcia - podkreślał. Jak dodawał, wiele osób, które teraz dostaje rentę socjalną, to osoby w miarę sprawne. Część z nich to osoby takie jak ja - ja też mam prawo do renty socjalnej, a jak pan widział, szedłem sam - mówił.
Wdówik mówił, że w poniedziałek rozmawiał z osobami protestującymi w Sejmie - i wczorajsza propozycja w jego przekonaniu jest odpowiedzią na postulaty protestujących. Nie miałem jeszcze okazji rozmawiać z panią poseł (Hartwich - przyp. red.) - przyznał.
Po wczorajszym spotkaniu w resorcie Wdówik podkreślał, że porozumienie osiągnięto w sprawie trzech zasadniczych elementów.
Pierwszy element to "świadczenie wspierające, kierowane bezpośrednio do osoby z niepełnosprawnością, nieobwarowane jakimikolwiek uzależnieniami typu dochód na członka rodziny, moment powstania niepełnosprawności, stopień niepełnosprawności czy aktywność zawodowa osób niepełnosprawnych". To świadczenie wynikające z niepełnosprawności będzie miało trzy poziomy - zapowiadał wczoraj Wdówik.
Poinformował, że pierwszy, najwyższy poziom świadczenia wspierającego zostanie uruchomiony od 2024 roku, drugi od 2025, zaś trzeci od 2026 r.
Wdówik podał, że poziom najwyższy będzie dla osób wymagających największego wsparcia i będzie równy dwukrotności renty socjalnej. Poziom drugi - jak kontynuował - ma być równy rencie socjalnej, a poziom trzeci to 50 proc. renty socjalnej. Zaznaczył, że "aby o to świadczenie móc wystąpić, trzeba najpierw mieć ustalony poziom potrzeby wsparcia". Czynność ta będzie przeprowadzana przez wojewódzkie zespoły orzecznicze - zapowiedział Wdówik.
Ustalanie potrzeby wsparcia będzie mieć - jak dodał - wartość punktową, zobiektywizowaną, w skali od zera do stu punktów. Od stycznia 2024 uruchomimy pierwszy poziom świadczenia wspierającego dla osób między 90 a setnym punktem w tej skali, czyli wymagających najwyższego poziomu wsparcia - zapowiedział wiceminister.
W kolejnych latach będziemy uruchamiać kolejne poziomy: drugi poziom w 2025 r., trzeci w 2026 r. - poinformował. Dla opiekunów, którzy po decyzji osoby niepełnosprawnej, czy wspólnej decyzji, że świadczenie przechodzi na tę osobę, uruchamiamy pakiet ochronny, opłacamy składki, jeśli osoba nie podejmie zatrudnienia. Jest możliwość przejścia na świadczenie przedemerytalne lub korzystania z zasiłku dla bezrobotnych i pakietu pomocowego z Funduszu Pracy, który w szczegółach będziemy jeszcze ustalać - dodał.
Wiceszef MRiPS wskazał, że dla osób, które z różnych względów nie będą chciały przejść na nowy system świadczenia wspierającego, pozostaje świadczenie pielęgnacyjne z możliwością podjęcia dodatkowej pracy i zarobkowania do poziomu mniej więcej 20 tys. zł rocznie. Szczegółowa kwota zostanie dopracowana, ale to jest mniej więcej ten poziom, którego się spodziewamy - dodał.
Będziemy wspólnie pochylać się nad rozwiązaniami dotyczącymi asystencji - zapewnił. Tutaj będzie wprowadzona możliwość wymiany tego świadczenia wspierającego na godziny asystenckie, czyli na dodatkowe wsparcie poza tym, które będzie gwarantowane w ustawie - poinformował Wdówik.